4 na 5 studentów w spektrum autyzmu nie kończy studiów w ciągu 4 lat. 4 na 5, 4 na 5, 4 na 5, 4 na 5... Ta myśl towarzyszy przez długi czas Samowi Gardnerowi, nie pozwalając mu skupić się na innych sprawach. Sam zaczyna naukę w college’u, przed nim kolejne wyzwania i szok związany ze zmianą środowiska. 3. sezon serialu „Atypowy” to w coraz mniejszym stopniu opowieść o młodym mężczyźnie w spektrum autyzmu.
OCENA
Odnoszę wrażenie, że z każdym sezonem serial Netfliksa coraz bardziej przenosi środek ciężkości z historii Sama na opowieści poszczególnych członków rodziny i jego przyjaciół. W 3. sezonie fabuła o chłopaku jest tylko jedną z kilku - podobnie jak życie rodzinne Gardnerów przestało koncentrować się wokół Sama, tak i fabuła serialu nie czyni go już jednoznacznie główną postacią. Równie wiele uwagi poświęca się rozterkom małżeńskim jego rodziców czy coraz bardziej skomplikowanym relacjom, w jakich znajduje się jego siostra. Twórcy w 3. sezonie rozszerzają wątek nieheteronormatywności Casey, jednak krążą wokół niego w dość chaotyczny sposób, nie mając pomysłu na ostateczne przedstawienie.
Zdaje się, że twórcy serii korzystają z większej pomocy konsultantów do spraw osób z zaburzeniami ze spektrum autyzmu. Również inny aspekt, na który zwracano uwagę przy poprzednich sezonach, tzn. reprezentacja osób w spektrum został tu nieco podreperowany. W nowej serii pojawiła się choćby kolejna bohaterka w spektrum, wprowadzona do fabuły całkiem naturalnie - Sam poznaje ją na uczelni w specjalnym spokojnym miejscu, które może odwiedzić, jeśli tylko poczuje taką potrzebę.
Sam na początku przygody z uczelnią trochę się opiera, chce udowodnić, że poradzi sobie, w końcu zawsze był świetnym uczniem.
Schody zaczynają się, gdy na jednych z zajęć nie jest w stanie notować słów wykładowczyni albo gdy okazuje się, że w koledżu gospodarowanie czasem i własnym grafikiem jest bardziej skomplikowane, niż w liceum. Jak to zwykle bywa w tym serialu, po kilku porażkach Sam przyznaje, że potrzebna mu pomóc i krok po kroku rozwiązuje swoje problemy.
„Atypowy” to nadal ten sam ciepły, rodzinny serial, który istnieje również po to, by uzmysławiać, ile trudności osobom w spektrum autyzmu sprawiają czynności, zadania, zachowania, które dla osób neurotypowych są tak naturalne, że wykonują je bez problemu. Mimo nadrobienia pewnych kwestii, w serialu nadal brakuje większej liczby bohaterów borykających się na co dzień z tymi ograniczeniami. Dobrze, że takie osoby zostały dopuszczone do głosu, ale do godnej reprezentacji jeszcze kawałek drogi.
Nie wyobrażam sobie, w jakim kierunku mógłby podążyć ten serial, by nadal utrzymać zainteresowanie widzów. Zdaje się, że najważniejsze rzeczy w kwestii ograniczeń głównego bohatera zostały już powiedziane. Śledzenie jego dalszych kroków to nadal fascynująca opowieść, opakowana przez twórców serii w niezłą rozrywkę. Przed nimi jednak trudne zadanie dalszego budowania historii w sposób nieoczywisty, nieoczekiwany i nadal wzruszający.