Telefon fana trafił ją prosto w twarz. Kontuzjowana artystka przerwała swój koncert
Niedzielny koncert Bebe Rexhy w Nowym Jorku został gwałtownie przerwany po tym, gdy telefon wyrzucony z tłumu przez jednego z fanów uderzył w piosenkarkę w twarz. Do kontuzjowanej wokalistki natychmiast przybiegli z pomocą członkowie ekipy i wyprowadzili ją ze sceny.
Niektórzy fani za wszelką cenę chcą wyjść z koncertu z naprawdę unikalną pamiątką i dla tej sprawy są gotowi nawet poświęcić swoje telefony. Po internecie krąży wiele nagrań, na których ludzie rzucają komórkę z już włączonym nagrywaniem, aby gwiazda mogła podnieść telefon i tak naprawdę nagrać samą siebie podczas występu. Niektóre filmy wychodzą lepiej, inne gorzej, a jeszcze inne desperackie próby przyciągnięcia uwagi artystów mogą skończyć się niezbyt dobrze. Tak też stało się w przypadku Bebe Rexhy, współautorki hitu "I'm Good (Blue)", wykonanego z Davidem Guettą, czy "Satellite" ze Snoop Doggiem, która musiała natychmiast przerwać koncert po tym, gdy została uderzona lecącym z tłumu telefonem.
Bebe Rexha przerwała koncert po tym, gdy telefon uderzył ją w twarz
Bebe Rexha w niedzielny wieczór wystąpiła w The Rooftop at Pier 17 w Nowym Jorku w ramach swojej trasy Best F'n Night Of My Life. Był to jej trzynasty przystanek na trasie i okazało się, że ta liczba rzeczywiście mogła okazać się dla niej pechowa. Nagranie zarejestrowało, że podczas wykonywania jednego z kawałków telefon wyrzucony przez jednego z fanów trafił piosenkarkę prosto w twarz. Wokalistka zgięła się wpół i zdezorientowana upadła na kolana. Bebe natychmiast otoczyli członkowie jej ekipy, a koncert musiał zostać przerwany.
Mimo że wypadek był raczej niegroźny, matka piosenkarki zdradziła, że artystce musiano założyć trzy szwy. Bebe czeka jeszcze 7 koncertów w ramach trasy po Stanach Zjednoczonych, jednak na ten moment nie odniosła się do sprawy.
Zdjęcie główne: kadr z teledysku "I'm Good (Blue)"