REKLAMA

Taylor Swift zagrała koncert w środku burzy. Skończyła o 2 w nocy

Nawet gigantyczna burza z piorunami nie pokrzyżowała planów Taylor Swift, która w Nashville, mimo fatalnej pogody, postanowiła dać z siebie wszystko. Kiedy okazało się, że piosenkarka musi przesunąć swój koncert o kilka godzin, organizatorzy zaapelowali do fanów, by opuścili płytę stadionu i schronili się w zadaszonych częściach obiektu. W efekcie koncert zaczął się dużo później niż planowano.

Taylor Swift zagrała koncert w środku burzy. Skończyła o 2 w nocy
REKLAMA

Taylor Swift to obecnie jedna z najpopularniejszych artystek w branży muzycznej. W zeszłym roku jako pierwsza w historii swoimi utworami z albumu "Midnights" zapełniła wszystkie 10 miejsc w zestawieniu Billboard Hot 100, a bilety na jej trasę koncertową The Eras Tour, mimo trudności z ich zdobyciem już na etapie internetowej przedsprzedaży, rozeszły się w mgnieniu oka. Nawet władze miasta Glendale, chcąc uczcić fakt, że początek popularnej trasy rozpoczyna się właśnie u nich, postanowili zmienić nazwę swojego miasta na Swift City.

REKLAMA

Nic zatem dziwnego, że jedna z najbardziej wpływowych artystek swojej generacji nie pozwoliłaby sobie na to, by zawieść swoich fanów. Wbrew niesprzyjającym warunkom pogodowym, Taylor Swift postanowiła dać w Nashville jeden z najlepszych koncertów na trasie The Eras Tour, a deszczowy koncert na otwartym stadionie, w towarzystwie błyskających piorunów, zostanie zapamiętany na długo.

Ze względu na fatalną pogodę, koncert Taylor Swift został opóźniony o kilka godzin

W dniu koncertu Taylor Swift, w ramach trasy The Eras Tour, Nashville nawiedziły potężne burze z piorunami i opady deszczu. Przysporzyło to zarówno organizatorom, jak i fanom sporo problemów, gdyż wszystko wskazywało na to, że długo wyczekiwany koncert może się nie odbyć. Kiedy na płytę stadionu spadł ulewny deszcz, a niebo rozświetlały błyskawice, organizatorzy koncertu zaalarmowali znajdujących się na stadionie fanów, by ci schowali się w zadaszonych częściach stadionu.

Z powodu niesprzyjających warunków pogodowych, organizatorzy wystosowali apel do fanów

Fani czekali na rozpoczęcie koncertu kilka godzin.

Z relacji uczestników koncertu wynika, że przed deszczem schronili się około godziny 18:00, a na płytę stadionu wrócili o 21:30. Podczas gdy niektórzy, zniechęceni warunkami pogodowymi, opuszczali miejsce koncertu, ci wytrwali w końcu zobaczyli na scenie swoją idolkę, która co jakiś czas przerywała występ zabawnymi wypowiedziami, dotyczącymi niesprzyjającej pogody.

To jest coś, co wszyscy robimy razem. To jest jak takie łączące doświadczenie. Wszyscy wyjdziemy stąd dziś wieczorem, wyglądając, jakbyśmy właśnie przeszli przez pięć myjni samochodowych. Ludzie będą pytać: "Gdzie byłeś? Na kilku wojnach?" A ty odpowiesz: "Nie, po prostu poszedłem na Eras Tour"

- żartowała artystka, której deszcz również nie oszczędził.
REKLAMA
Podczas koncertu Taylor Swift w Nashville niebo rozświetlały błyskawice

Koncert zakończył się chwilę przed 2:00 w nocy, a Taylor Swift podziękowała fanom za przybycie, podkreślając, że nigdy nie zapomni tej nocy.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA