REKLAMA

Twórcy „Blair Witch Project” nie wiedzieli, że seria będzie kontynuowana. Teraz walczą ze studiem

Wokół „Blair Witch Project” pojawiło się ostatnio wiele kontrowersji. Z początkiem kwietnia do sieci trafiła informacja o tym, że będzie realizowana kolejna odsłona filmowej serii. Tego zadania podjęły się dwa studia - Blumhouse oraz Lionsgate. W tym powrocie do klasyka nie byłoby nic dziwnego, gdyby nie fakt, że twórcy oryginalnego tytułu z 1999 roku nie mieli pojęcia, że takie plany w ogóle istnieją.

Blair Witch Project, list twórców oryginału, Lionsgate
REKLAMA

Twórcy produkcji „Blair Witch Project” sprzed ponad 20 lat dowiedzieli się z Internetu, że ktoś zamierza nakręcić nową wersję ich dzieła. Nie ukrywali swojego rozgoryczenia i zaczęli publicznie wypowiadać się na ten temat w mediach społecznościowych. Scenograf Ben Rock zaznaczył, że to nie pierwszy raz, gdy są oni pomijani, a do projektu zostają zaangażowani zupełnie inni ludzie. Podkreślił, że byli to artyści bardzo dobrzy, ale to nie zmienia faktu, że żaden z dotychczasowych sequeli nie został przez widzów odebrany zbyt pozytywnie. Ben Rock zasugerował, że może rozwiązaniem tego problemu byłoby przynajmniej odbycie rozmowy z twórcami oryginału. Z kolei współproducent pierwotnej odsłony „Blair Witch Project”, Mike Monello, wspomniał, że zespół od początku miał cały plan na franczyzę. Jego członkowie wiedzą też najlepiej, jak można odkryć serię na nowo. Twórcy filmu z 1999 roku próbowali skontaktować się ze studiem Lionsgate, ale nikt im nie odpowiadał. Zdecydowali się więc na inny krok.

REKLAMA

Twórcy oryginalnego Blair Witch Project stawiają Lionsgate konkretne warunki

Do studia Lionsgate został wystosowany list otwarty. Znajdują się w nim konkretne punkty z wymaganiami twórców oryginalnego „Blair Witch Project”. Brzmią one następująco:

  • Wynagrodzenie i tantiemy dla Heather, Michaela i Josha za usługi aktorskie świadczone w oryginalnym „Blair Witch Project” z ekwiwalentem równym sumie, która zostałaby przydzielona przez SAG-AFTRA, gdybyśmy w czasie pracy nad filmem mieli reprezentujący nas związek zawodowy.
  • Znaczące uwzględnienie w konsultacjach dotyczących wszystkich inspirowanych „Blair Witch Project” rebootów, sequeli, prequeli, zabawek, atrakcji w parkach rozrywki, escape roomów itp., jakie powstaną w przyszłości i przy których można założyć, że nazwiska lub podobizny Heather, Michaela i Josha zostaną wykorzystane do celów promocyjnych.
  • The Blair Witch Grant - grant w wysokości 60 tysięcy dolarów, który corocznie będzie przyznawany przez Lionsgate nieznanym lub początkującym filmowcom, by wspomóc prace nad ich debiutem. Ma to być GRANT, a nie fundusz rozwojowy, dlatego Lionsgate nie zostanie właścicielem żadnych praw do sfinansowanych z niego projektów.

W dokumencie podkreślono również, że film z 1999 roku doczekał się już dwóch rebootów i każdy z nich ostatecznie okazał się być rozczarowaniem. Tak wynika z opinii zarówno fanów serii, jak i krytyków. Zaznaczono, że produkcje te zostały stworzone bez udziału twórców oryginału, a ci przez 25 lat z uwagą słuchali sugestii swoich odbiorców. Zwracali uwagę na to, co im się podoba oraz czego dokładnie oczekują. Autorzy listu mówią wprost, że są największą, chociaż jeszcze niewykorzystaną, tajną bronią widzów. Heather Donahue, Joshua Leonard i Michael Williams (członkowie obsady pierwotnego tytułu) mają za sobą grono bardzo zaangażowanych osób. Wspierają ich zarówno reżyser, jak i producenci oryginalnego filmu „Blair Witch Project”. Wszyscy podpisali się pod oświadczeniem, w którym podkreślono, jak duży wpływ na sukces franczyzy mieli aktorzy. Zaznaczono, że są oni twarzami całego projektu, a ich podobizny i głosy są nierozerwalnie związane z „Blair Witch Project”. Na ten moment nie wiadomo, jak na list zareagowało studio Lionsgate.

Zwiastun filmu Blair Witch Project z 1999 roku
REKLAMA

Więcej newsów czytaj na łamach Spider's Web:

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA