REKLAMA

Gwiazdor „Sukcesji” atakuje krytyków, monarchię Joaquina Phoenixa. „Cała wina leży po jego stronie!”

Brian Cox to legenda kina, która nie gryzie się w język. Cóż, takie jego prawo. Jego krytyka jest, na szczęście, konkretna i merytoryczna, bo obok kilku rzuconych wulgaryzmów sprowadza się wyłącznie do oceny aspektów artystycznych - czy to twórczości reżyserów, czy aktorstwa kolegów i koleżanek po fachu. A jednak z jego ust dawno nie padły tak ostre słowa, jak teraz, gdy przyszło mu skomentować m.in. „Napoleona” Ridleya Scotta oraz pracę odtwórcy tytułowej roli, Joaquina Phoenixa.

brian cox joaquin phoenix napoleon ridley scott krytyka
REKLAMA

Brian Cox mówi, co myśli - dlatego też podczas londyńskiego HistFest ikoniczny artysta zabrał głos na różne tematy, od polityki, poprzez krytykę teatralną, aż po „Napoleona” Ridleya Scotta. Gwiazdor „Sukcesji” zrównał najnowszy film legendarnego reżysera z ziemią. To nie tak, że obraz po prostu nie przypadł mu do gustu. Według Coxa seans był prawdziwą potwornością. A najbardziej dostało się... Joaquinowi Phoenixowi. 

REKLAMA

Napoleon: Brian Cox torpeduje występ Joaquina Phoenixa. I nie tylko

To nie tak, że Cox jedynie bezceremonialnie wyśmiał swojego cenionego i zdolnego - co do tego chyba nikt nie ma wątpliwości - kolegę z branży. O „Napoleonie” wypowiedział się znacznie szerzej, argumentując swoją niechęć. Ubolewał m.in. nad poświęceniem historycznej wierności na rzecz klejenia wielkich blockbusterów, które tę historię przerabiają - najczęściej nieudolnie. Dlatego też dostało się m.in. „Braveheartowi”. Cox stwierdził, że kultowy film to stek nonsensów i niepotrzebnych przeinaczeń, a choć Mel Gibson był tam świetny, to całość okazuje się stekiem kłamstw.

Napoleon

Czytaj więcej o aktorach i aktorkach w Spider's Web:

Następnie wjechał na krytyków teatralnych. Gdy ci porównali jego kreację z granego na West Endzie „Long Day’s Journey Into night” do Logana Roya z „Sukcesji”, aktor nie wytrzymał. Stwierdził, że pisanie o tym porównaniu jest idiotyczne, bo to oczywista sprawa. Dodał, że większość krytyków to idioci, a krytyka teatralna jest w ruinie - a to wszystko dlatego, że uprawiający tę dyscyplinę ludzie „nie odrabiają pracy domowej”. W przeciwieństwie do dziennikarzy z dawnych lat. W międzyczasie zahaczył też o monarchię - zaznaczył, że należy ją pochować, bo jej utrzymywanie jest całkowicie nieopłacalne i nie ma sensu. „Mówią, że to tradycja, a ja mówię: pier*olić to, idźmy naprzód”.

Co zaś się tyczy „Napoleona” i Phoenixa...

REKLAMA

To paskudne, straszne. Tragiczny występ. To naprawdę przerażające. Nie wiem, o czym on myślał, ale uważam, że to wina leży w pełni po jego stronie i nie sądzę, żeby Ridley Scott mu w tym pomógł. Sam zagrałbym to o wiele lepiej niż Joaquin Phoenix, mówię wam. Możesz powiedzieć, że to dobry dramat. Ale nie, to będzie kłamstwo

- podsumował serialowy Logan Roy.

Napoleona obejrzycie w Apple TV.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA