Cary Fukunaga, reżyser najnowszego filmu o Jamesie Bondzie pt. „Nie czas umierać”, skomentował zmiany we franczyzie, wspominając też, że w najstarszych odsłonach 007 właściwie dopuścił się gwałtu.
Bond w 2021 roku nie może być dokładnie takim samym Bondem, jak w latach 60. – chyba wszyscy zdajemy sobie z tego sprawę. Zresztą, wizerunek szpiega ewoluował; 007 zmieniał nie tylko twarze (za sprawą kolejnych portretujących go aktorów), lecz także, pod pewnymi względami, swój charakter. Co pewien czas zmianom ulegał też ton. Nie sposób przecież traktować serii z Danielem Craigiem w kategorii tego samego świata, co filmy z Rogerem Moore'em, bo oprócz fabularnych zarysów czy kilku kluczowych dla franczyzy elementów, zbyt wiele je różni.
Wielu fanów Bonda upiera się, że jego osobowość powinna zostać absolutnie niezmienionaco jest dość niedorzeczne. I tak też zatrudnienie Phoebe Waller-Bridge jako scenarzystki najnowszej odsłony pt. „Nie czas umierać” spotkało się z dość mieszanymi komentarzami ze strony miłośników szpiega (serio). Tymczasem reżyser filmu, Cary Fukunaga, wyznał, że chciał nadać franczyzie bardziej progresywny charakter, jeszcze zanim scenarzystka dołączyła do ekipy.
To oczywiste – już producentka Barbara Broccoli wspominała, że ten „seksistowski, mizoginistyczny dinozaur” (jak w jednym z filmów nazwała bohatera M.) również się zmienia, bo pewne zachowania – ku rozpaczy wielu fanów-skamelin – są już nie do przyjęcia. Dlatego też, choć Bond nie stanie się kobietą (o czym zapewnia ta sama producentka), jako postać podlega stałym (nieraz jedynie kosmetycznym, ale jednak) metamorfozom.
Nie da się też zaprzeczyć: ignorujący odmowę współżycia agent to, najzwyczajniej w świecie, Bond-gwałciciel.
Zasadniczo Bond Connery’ego gwałci kobietę. Dziś coś takiego byłoby nie do zaakceptowania. (...) Nie możesz z dnia na dzień zmienić Bonda w inną osobę. Ale zdecydowanie możesz zmienić otaczający go świat i sposób, w jaki musi w nim funkcjonować. To opowieść o szpiegu – białym facecie, ale trzeba wykonać dodatkową pracę, by kobiece postacie stały się czymś więcej i skończyć z uprzedmiotowieniem postaci granych przez kobiety
– powiedział Cary Fukunaga.