Brendan Fraser dietę do roli przypłacił zanikami pamięci, szczerość - utratą pracy
Temat przykrych losów Brendana Frasera przetacza się przez media ze wzmożoną częstotliwością od czasu jego wielkiego powrotu w "Wielorybie". W ostatnich dniach aktor potwierdził, że po przyznaniu się do bycia molestowanym, przestał otrzymywać propozycje ról. Co więcej, swoją niesamowitą formę miał przypłacić problemami z pamięcią.
Dołącz do Disney+ z tego linku i zacznij oglądać głośne filmy i seriale.
Powrót Brendana Frasera stał się faktem. Zainteresowanie mediów aktorem wzrosło od czasu jego coraz śmielszych wypowiedzi i wyznań. Niestety, wygląda na to, że opinia publiczna nie rozumiała, przez co gwiazdor przechodził - a przynajmniej nie zdawała sobie sprawy ze skali tych przejść.
Przy okazji niedawnego wywiadu dla CBS aktor odniósł się do wydarzeń sprzed czterech lat, kiedy to wyznał, że padł ofiarą molestowania seksualnego. Nawet współcześnie podobne wyzwanie jest wśród mężczyzn rzadkością, często bowiem wiąże się z bagatelizowaniem incydentu i piętnowaniem "niemęskości". Fraser przyznał, że to ruch #MeToo zainspirował go do opowiedzenia swojej historii.
Depresja Frasera była pokłosiem m.in. właśnie molestowania ze strony byłego już przewodniczącego Hollywood Foreign Press Association - Philipa Berka. Kiedy w 2018 roku artysta opowiedział o tych trudnych doświadczeniach, branża filmowa się od niego odwróciła. Stało się zatem dokładnie to, czego obawiał się przez 15 lat, milcząc, cierpiąc i obwiniając się. Szczerość przypłacił stratą szansy na reanimację kariery. Nie zdradził jednak, jakie dokładnie role przepadły mu wraz z tym oświadczeniem.
Paranoi tego hollywoodzkiego obrazu dopełnia fakt, do jakiego stanu doprowadziła go dieta, jakiej wymagała rola w komedii "George prosto z drzewa". Aktor opowiedział, że swój wygląd przypłacił zanikami pamięci.
Brendan Fraser do filmu głodził się tak, że ucierpiała na tym jego pamięć
To jeden z licznych przykładów tego celebryckiego świata, w którym na różne sposoby przymusza się aktorów i aktorki do spełniania nierealnych standardów piękna w Hollywood. Nie tak dawno temu oskarżany o promowanie zakrzywiającego rzeczywistość wizerunku Zac Efron opowiedział, jak sam przetrenowywał się, konsumował wciąż i wciąż to samo czy wstawał nad ranem nawet wtedy, gdy pracę skończył w środku nocy. Poskutkowało to ciężką depresją. Powrót do normalności zajął mu pół roku. Zależało mu, by ostrzec innych. Słusznie.