Netflix

Netflix nie ściąga biało-czerwonej flagi. Już od jakiegoś czasu atakuje nas kolejnymi polskimi premierami, a w przyszłym tygodniu na platformie zagości kolejna. Czy będzie hitem na miarę ostatnich rodzimych produkcji oryginalnych?

To będzie pracowity weekend dla tych, którzy będą buszować wśród nowości na platformie Netflix, bo dziś wpadła ich rekordowa ilość. Do najnowszych produkcji serwisu dołączyły dwie długo wyczekiwane kontynuacje - hitowa animacja dla dorosłych oraz tytuł, który jest na ten moment najdłużej trwającym serialem na Netfliksie. I nie zapowiada się, aby szybko się skończył.

Dziś na platformie Netflix każdy znajdzie coś dla siebie. W serwisie zadebiutowały trzy różnorodne nowości, w tym mocny brytyjski kryminał, zwariowana komedia w klimacie reggae oraz holenderski dramat o mężczyźnie, który postanowił wsiąknąć w świat kryptowalut.

Walkę ze współdzieleniem kont należy uznać za wygraną. To wielkie zwycięstwo Netfliksa, który w trzecim kwartale 2023 roku zaliczył największy wzrost liczby subskrybentów od paru lat - dokładnie od czasu pandemii. Platforma zauważa też, że coraz więcej użytkowników wykupuje abonament z reklamami.

Netflix ma za sobą kolejny dobry, a wręcz świetny kwartał. Walka ze współdzieleniem kont przyniosła pozytywne efekty, więc platforma idzie za ciosem. Już zaczyna podnosić ceny w niektórych regionach, czym uderza (na razie tylko) w niektórych użytkowników. Wszystko po to, aby według Co-CEO Grega Petersa dostarczać subskrybentom coraz lepszych treści.

W zeszłym tygodniu do serwisu Netflix wpadł serial dokumentalny "Tajemnice polskich morderstw". Wystarczyło kilka dni, by widzowie pokochali mroczną produkcję true crime, przedstawiającą sprawy kryminalne, które niegdyś wstrząsnęły całą Polską.

Wiele wskazywało na to, że "Balerina" - nowa koreańska produkcja Netfliksa - okaże się kolejnym neonowym klonem "Johna Wicka", czyli pozbawionym głębszej i rozbudowanej fabuły akcyjniakiem, któremu ostatecznie i tak zabraknie choreograficznej jakości czy finezji "oryginału". W ostatnich latach światowa widownia otrzymała sporo takich tytułów, okazuje się jednak, że obraz Chung-hyuna Lee bije je na głowę.

Do nowości serwisu Netflix dołączył dzisiaj "Uncharted", hitowy film z Tomem Hollandem i Markiem Wahlbergiem w rolach głównych. To nie jedyna produkcja, która w ostatnim czasie zadebiutowała na platformie - w zeszłym tygodniu pojawiło się sporo nowych tytułów, które zdecydowanie warto nadrobić.

Netfliksowi tak bardzo zależało, żeby przejąć prawa do "Na noże", że za dwie kontynuacje zapłacił 450 mln dolarów. Wydatek się opłacił, bo pierwszy z sequeli okazał się hitem. "Glass Onion" wpadło jednak na platformę już niemal rok temu. Co się dzieje z zapowiadaną trzecią częścią trylogii?

Seriale na Netfliksie zazwyczaj są krótkie. Wszystko przez to, że jeśli nie cieszą się wystarczającą popularnością, to platforma zaraz je kasuje. Jedna hiszpańska produkcja pobija jednak rekordy długowieczności. Za chwilę w serwisie pojawi się jej nowy sezon, ale na pewno nie ostatni.

"Konferencja" chciałaby być oryginalniejsza, niż jest w rzeczywistości. Szwedzki horror Netfliksa załamuje się jednak pod naporem wyświechtanej konwencji, niekoniecznie dobrze wykorzystywanej. Mimo to potrafi przyprawić widzów o uśmiech na ustach za sprawą krwawych atrakcji i czarnego humoru.

"Nie myślcie o tym jak o Disneylandzie" - tak Ted Sarandos, CEO Netfliksa, zapowiedział nowe przedsięwzięcie firmy. I choć na razie wszystko pozostaje na etapie planowania, to wygląda na to, że Netflix szykuje dla widzów coś naprawdę mocnego.

Netflix nie przestaje napędzać jesienno-halloweenowej atmosfery, co objawia się oczywiście w debiutujących na platformie horrorach. Jedna z mrocznych i krwawych produkcji pojawi się w serwisie już dzisiaj.

"Zagłada domu Usherów" to najnowszy serial Mike'a Flanagana - twórcy, który dał Netfliksowi kilka naprawdę przykładnych odcinkowych horrorów. Tegoroczna produkcja to nie tylko najlepsze dzieło w karierze reżysera - to przy okazji bezdyskusyjnie najciekawsza (choć - owszem - dość swobodna) adaptacja prozy Edgara Allana Poego, jaką kiedykolwiek zrealizowano.

Netflix powoli zaczynać wprowadzać halloweenową atmosferę. Z tej okazji do serwisu wpadnie dziś wyjątkowo mroczny serial oparty o twórczość Edgara Allana Poego, który zyskał przydomek poety grozy i tytuł twórcy kryminału, a także anime w konwencji science fiction.

Szukacie dobrego serialu na Netfliksie do zbindżowania w jeden wieczór? Od tych tytułów się nie oderwiecie! Tak przynajmniej twierdzą krytycy. Nie ma bowiem recenzentów, którzy by na nie narzekali. Serio!

Prace nad 4. sezonem „Wiedźmina” zostały wstrzymane, ale teraz - gdy strajk scenarzystów dobiegł końca - twórcy będą mogli zająć się dopracowywaniem skryptów. Po krótkiej przerwie ekipa od razu zacznie pracę nad realizacją 5. odsłony - a ta, jak się okazuje, rzeczywiście może być ostatnią.

"Fair Play" to prawdopodobnie najciekawszy pełnometrażowy debiut tego roku. Chloe Domont sięga w nim po gatunek thrillera erotycznego, który, chociaż ostatnio nieśmiało reanimowany, swoje najlepsze lata ma już dawno za sobą. Tutaj odzyskuje utracony blask.

Strajk scenarzystów dobiegł końca, a autorzy skryptów błyskawicznie wrócili do pisania. I choć w Hollywood wciąż jeszcze trwają protesty aktorów, prace na planie 5. sezonu "Stranger Things" wystartowały. Do sieci trafiły pierwsze zdjęcia zza kulis finałowej odsłony flagowej produkcji Netfliksa.

Kiedy najlepiej oglądać horrory? Fani kina grozy odpowiedzą, że przez cały rok. Najwięcej ich jednak wychodzi przy okazji Halloween. A że święto już się zbliża, Netflix nie zamierza zwlekać. Za chwilę zacznie nas atakować nowymi opowieściami z dreszczykiem. Wśród nich wyczekiwany serial twórcy "Nawiedzonego domu na wzgórzu".