Nie tylko Leonardo DiCaprio odrzucił propozycję zagrania Steve'a Jobsa, ale - jak się wczoraj okazało - również Christian Bale, i to po raz drugi. Podobno aktor stwierdził, że nie nadaje się do tej roli. To dosyć niespodziewany ruch i cios dla fanów Bale'a oraz tych którzy sądzili, że ten aktor będzie lepszym współzałożycielem Apple niż Ashton Kutcher.
Raptem ponad dwa tygodnie temu napisałem, że w filmie biograficznym o Stevie Jobsie (ze scenariuszem od Aarona Sorkina) zagra Bale. W życiu bym nie pomyślałem, że będę musiał się z tych słów wycofywać. Co do reszty obsady, póki co na świeczniku są wciąż Seth Rogen i Jessica Chastain ("The Help"). Rola Chastian pozostaje jeszcze nieznana, ale Rogen miałby wcielić się w Steve'a Wozniaka, (niegdyś) przyjaciela Jobsa i współzałożyciela Apple. Pozostałe nazwiska również pozostają bez zmian, tj. Danny Boyle miałby wyreżyserować biografię Jobsa, zaś za scenariusz odpowiedzialny jest Aaron Sorkin. Film ma opierać się o bestseller Waltera Isaacsona z 2011 roku, a fabuła ma skupiać się na trzech wybranych momentach z życia Steve'a Jobsa, dotyczących premiery produktów Apple.