Jak naprawdę wyglądał proces z „Czarnobyla”? Wyjaśniamy, co stało się z bohaterami serialu w rzeczywistości
Serial „Czarnobyl” dobiegł końca i zamknął się procesem osób oskarżonych o spowodowanie wybuchu reaktora jądrowego. Produkcja HBO w wielu miejscach nagina lub całkowicie zmienia fakty. Co naprawdę stało się z postaciami występującymi w produkcji?
HBO miało w maju dostarczyć wielki hit i faktycznie im się to udało. Większość obstawiała, że na laur zwycięzcy zasłuży finałowy sezon „Gry o tron”, a tymczasem znacznie lepsze oceny zdobył mini-serial „Czarnobyl”. Dzieło Craiga Mazina opowiada o osobach związanych ze słynną katastrofą radzieckiej elektrowni atomowej. Ważną częścią produkcji są postaci historyczne, które faktycznie spowodowały wypadek lub próbowały naprawić jego skutki.
Finałowy odcinek produkcji pokazuje obie strony na jednej sali sądowej w trakcie procesu związanego z niedopełnianiem swoich obowiązków i narażeniem miejscowej społeczności na skutki wybuchu reaktora jądrowego. Taki proces faktycznie miał miejsce. Według obowiązującego wówczas prawa rozprawa musiała się odbywać blisko miejsca popełnienia przestępstwa. Dlatego między 7 a 29 lipca 1987 roku do Czarnobyla zjechali członkowie wymiaru sprawiedliwości, świadkowie, oskarżeni, a także przedstawiciele społeczeństwa i prasy (w tym zagranicznej). Problem w tym, że wyrok został ustalony wcześniej przez najważniejszych członków Komitetu Centralnego, a otwarte dla widowni były tylko dwa z osiemnastu posiedzeń w tej sprawie.
Przedstawiona w serialu scena, gdy Walerij Legasow ujawnia przed kolegami ze świata nauki prawdę o katastrofie, nie miała miejsca.
Nic podobnego nie miało prawa wydarzyć się w Związku Radzieckim. Prawdziwy proces w niczym nie przypominał rozprawy oglądanej w „Czarnobylu”, która przypomina bardziej hollywoodzkie wyobrażenie o amerykańskim systemie prawnym. Zresztą w większości przypadków też bardzo dalekie od prawdy. Tak naprawdę oskarżono nie trzy, a sześć osób, a wszystkie rozprawy przebiegały wyjątkowo spokojnie. Według notatek osób obecnych na sali sądowej oskarżeni tylko dwa razy odezwali się niepytani, a adwokaci nawet nie próbowali wskazywać na słabość oskarżenia. Wszystko to są nieoficjalne doniesienia, bo większość stenogramów i materiałów na temat sprawy wciąż jest utajniona.
W serialu wszystkie wydarzenia sprzed wybuchu reaktora zostają dokładnie pokazane i widzowie wiedzą, komu powinni kibicować, a kogo potępić. Skazanie kogoś w sądzie jest jednak znacznie trudniejsze, zwłaszcza że pojawił się problem, o co w ogóle oskarżyć sprawców katastrofy. Niedopełnienie obowiązków wydawało się zbyt delikatnym zarzutem wobec rozmiarów tej sprawy. Ostatecznie oskarżono ich z artykułów 220, 165 i 167 Prawa Karnego Ukrainy, czyli za pogwałcenie zasad bezpieczeństwa w wybuchowym ośrodku, a także wykorzystanie swojej pozycji i nieodpowiedzialność w wykonywaniu obowiązków służbowych. Cały proces był pokazowy, a co ciekawe brały w nim również udział jako świadkowie osoby odpowiedzialne za wadę fabryczną reaktorów RBMK, która w sposób bezpośredni wywołała wybuch.
Co dokładnie stało się po procesie z bohaterami „Czarnobyla”?
Borys Szczerbina
Na temat życia Szczerbiny przed i po Czarnobylu nie ma zbyt wielu szczegółów. Urodził się w 1919 roku na Ukrainie, a w latach 1973-1984 był ministrem odpowiedzialnym za energię. Jako członek KC i wiceprzewodniczący Rady Ministrów został wybrany jako głównodowodzący oczyszczaniem miejsca katastrofy. Długotrwałe przebywanie w silnie napromieniowanym otoczeniu z pewnością wpłynęło na długość jego życia (zgodnie z zapowiedzią serialowego Legasowa nie przeżył pięciu lat od wizyty w Czarnobylu). Ale do swojej śmierci wciąż pełnił swoją rolę w Komitecie Centralnym. W 1988 roku zajmował się organizacją akcji po katastrofalnym trzęsieniu ziemi w Armenii. Gdy dwa lata później o władzę w Rosyjskiej Federacyjnej Socjalistycznej Republice Radzickiej walczył Borys Jelcyn, Szczerbina miał bardzo negatywnie ocenić moralność tego polityka. Zmarł niewiele później, bo w sierpniu 1990 roku i nie dożył rozpadu ZSRR. W serialu zagrał go Stellan Skarsgard.
Wiktor Bruchianow, Anatolij Diatłow, Nikołaj Fomin
Wszyscy trzej mężczyźni zostali uznani winnymi z artykułu 220 ukraińskiego Kodeksu Karnego i skazani na dziesięć lat więzienia w kolonii karnej. Bruchianow otrzymał dodatkowo karę pięciu lat pozbawienia wolności za nadużycia związane z pełnioną funkcją. Żaden z nich nie spędził jednak w więzieniu pełnego wyroku. Najszybciej wyszedł Fomin, który jeszcze przed procesem wykazywał tendencje samobójcze (próbował podciąć sobie żyły szkłem z rozbitych okularów). Już w 1988 roku został przewieziony do szpitala psychiatrycznego, gdzie spędził dalsze trzy lata. Potem został zatrudniony w Elektrowni Jądrowej Kalinin. Według jednej z rosyjskich gazet żyje do dziś. Do pewnego stopnia podobny los czekał Bruchianowa i Diatłowa. Ten pierwszy został zwolniony w 1991 roku po odsiedzeniu pięciu lat kary z powodu pogarszającego się stanu zdrowia. Obecnie mieszka w Kijowie.
W sprawie Diatłowa, którego zdrowie znacznie pogorszyło się podczas pobytu w kolonii karnej, wielokrotnie interweniowały różne organizacje społeczne. O jego zwolnienie apelował sam Andriej Sacharow. Finalnie udało się to w 1991 roku. Diatłow nie cieszył się jednak zbyt długo wolnością. Zmarł w 1995 roku w wyniku zawału mięśnia sercowego, ale do końca trzymał się zdania o niewinności swojej i swoich pracowników. Napisał na ten temat książkę i wystąpił w filmie dokumentalnym.
Walerij Legasow
Już pierwsza sekwencja scen „Czarnobyla” pokazuje finalny los Walerija Legasowa. Mężczyzna faktycznie popełnił samobójstwo poprzez powieszenie tuż przed drugą rocznicą awarii. Jego ciało zostało znalezione przez syna. Nie była to pierwsza próba samobójcza mężczyzny, ale za pierwszym razem został odratowany w szpitalu po połknięciu dużej ilości tabletek nasennych. W świecie naukowym Legasow rozsławił się przede wszystkim wystąpieniem podczas konferencji w Wiedniu. Serial HBO pokazuje tamten wyjazd jako próbę ukrycia prawdy, ale w rzeczywistości środowisko naukowe przyjęło raport Legasowa z dużym entuzjazmem, bo pokazywał niemal wszystkie szczegóły i błędy ludzkie związane z katastrofą w Czarnobylu. Wówczas podobne zdarzenia były rzadkością.
Jego nazwisko stało się w środowisku symbolem walki o prawdę, również dlatego że przed śmiercią nagrał dokładne sprawozdanie, w którym zawarł swoje pełne stanowisko na temat Czarnobyla. W 1996 roku Legasow został pośmiertnie odznaczony medalem Bohatera Federacji Rosyjskiej, a Międzynarodowa Akademia Ekologii i Bezpieczeństwa Życia ustanowiła w jego imieniu pamiątkowy medal, który jest przyznawany za osiągnięcia naukowe i praktyczne w zapewnianiu bezpieczeństwa radiologicznego.
Michaił Gorbaczow
Michaił Gorbaczow pełnił najwyższe państwowe funkcje w Związku Radzieckim aż do końca jego istnienia w grudniu 1991 roku. Nieco ponad rok wcześniej został odznaczony Pokojową Nagrodą Nobla za swoje działanie w celu zakończenia zimnej wojny. To pod koniec jego rządów doszło do słynnej pieriestrojki. Lata później przyznał, że to właśnie katastrofa w Czarnobylu była jednym z bezpośrednich powodów rozpadu ZSRR (również dlatego, że rząd radziecki miał wydać 18 mld rubli na działania związane z zamknięciem i zabezpieczeniem strefy wokół elektrowni). Gorbaczow żyje do dzisiaj, a nawet jak podaje portal Wprost.pl, zapewnia, że będzie chciał obejrzeć serial HBO.