REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Muzyka

Podsiadło i Taco Hemingway gościli na swoich koncertach. Odbyły się tego samego dnia w dwóch różnych miastach

Dawid Podsiadło i Taco Hemingway zrobili coś, na co do tej pory nie zdecydowali się żadni inni artyści. Wokalista i raper, którzy w sobotę pojawili się na swoich finałowych koncertach na trasie, postanowili do siebie zadzwonić i połączyć się przez kamery na telebimach.

23.06.2024
11:47
podsiadlo taco koncert telebim
REKLAMA

W sobotę, 22 czerwca, odbyły się dwa ważne wydarzenia dla świata polskiej muzyki. Tego dnia Taco Hemingway zagrał swój finałowy koncert w Warszawie na PGE Narodowym dla 55 tys. fanów, natomiast Dawid Podsiadło pojawił się na swoim przedostatnim występie na trasie stadionowej w Chorzowie, co z pewnością przejdzie do historii - wokalista wystąpił dla niemal 100 tys. osób (w sumie na obu finałowych koncertach w Chorzowie ma pojawić się blisko 200 tys. fanów). Do historii przejdzie jednak nie tylko rekordowa liczba osób, ale również pewne niecodzienne wydarzenie, które miało miejsce na koncertach obydwu artystów.

REKLAMA

Dawid Podsiadło i Taco Hemingway gośćmi swoich koncertów. Artyści zadzwonili do siebie na kamerkach

W mediach społecznościowych spekulowano, kto może pojawić się na koncercie Dawida Podsiadły jako gość. Ostatecznie na Stadionie Śląskim w Chorzowie pojawili się Ralph Kaminski z utworem "Kosmiczne Energie", Kaśka Sochacka, która zaśpiewała kawałek "Niebo było różowe", Kortez z piosenką "Hej wy" oraz Artur Rojek, który wraz z Dawidem wykonał kultową "Długość dźwięku samotności".

W związku z tym, że Taco Hemingway i Dawid Podsiadło w 2019 r. zagrali wspólnie koncert na PGE Narodowym, fani mieli nadzieję, że któryś z wokalistów pojawi się na koncercie tego drugiego. Problem polegał na tym, że tego samego dnia Podsiadło grał pierwszy z dwóch koncertów na finale trasy w Chorzowie, a Taco występował dla fanów w Warszawie na PGE Narodowym. Najwyraźniej nie ma jednak rzeczy niemożliwych.

Artyści postanowili pojawić się na swoich występach, dzwoniąc do siebie na kamerkach, co było dla fanów niemałym zaskoczeniem. Obaj pozdrowili siebie ze scen w dwóch różnych miastach i skierowali kamery na uczestników koncertu, by mogli do siebie pomachać. "Ej, WWA, zróbcie hałas dla Dawida" - krzyknął Taco. "Chorzów, zróbcie hałas dla Fifiego" - odpowiedział Dawid. Ten moment z pewnością zapisze się w historii polskiej muzyki i chyba można powiedzieć, że artystom udało się zaskoczyć swoich fanów, będąc w dwóch miejscach na raz.

REKLAMA

O Dawidzie Podsiadle i Taco Hemingwayu czytaj w Spider's Web:

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA