„Mandalorian” stał się najczęściej piraconym serialem ostatnich tygodni. Niechlubny rekord Disney+
Pierwszy tydzień istnienia na rynku streamingowym Disney+ za nami. O serwisie było głośno na długo przed premierą, ale i po niej medialna wrzawa nie ustaje. Tym razem jednak ze względu na niechlubne rekordy.
Disney+ to bez wątpienia ogromny sukces, tyleż samo imponujący skalą, co spodziewany. Choć chyba sami właściciele biznesowi platformy byli trochę zaskoczeni ilością chętnych do skorzystania z usługi i subskrypcji. W ciągu 24 godzin od startu Disney+ mógł pochwalić się niesamowitą liczbą 10 mln użytkowników. Ale też notował całą masę problemów technicznych w związku ze zbyt dużą liczbą użytkowników chcących w tym samym momencie skorzystać z platformy i obejrzeć serial „Mandalorian”.
Innym dowodem popularności serwisu i treści na nim dostępnych, choć nie jest to chwalebny dowód, jest skala piractwa, która dotknęła Disney+.
Portal TorrentFreak oznamił właśnie, że serial „Mandalorian” stał się najczęściej piraconym serialem ostatnich tygodni.
Disney oczywiście zapowiedział walkę z nielegalnym udostępnianiem swoich produkcji, lecz póki co nawet największym w tej branży nie udało się w pełni pokonać piractwa internetowego. No, ale nie można nie doceniać mocy Myszki Miki. Z drugiej strony, jak wspominałem wcześniej, piractwo jest swego rodzaju specyficznym dowodem na ogromną popularność danych treści, a nawet formą promocji. W teorii wytwórnie tracą (albo konkretniej – nie zarabiają) pieniądze na treściach, które miliony internatutów oglądają za darmo, ale póki co nikt nie wskazał ewidentnej korelacji między piraceniem treści, a kompletnym brakiem chęci płacenia za bilety do kina czy subskrypcję serwisów streamingowych w szerszym spektrum czasu.
O wiele bardziej bolesnym procederem może być czarny rynek, na którym handluje się zhakowanymi dostępami do serwisu po niższych cenach.
Serwis ZDNet donosi, że w dark webie, na forach hakerskich można z łatwością natrafić na oferty zakupu skradzionych kont do Disney+.
Hakerzy włamują się na konta legalnych użytkowników, wylogowują ich i następnie zmieniają login (e-mail i hasło), a następnie sprzedają w cenach wahających się od 3 do 11 dol.
Z pewnością Disney zrobi wszystko, by to ukrócić, tym bardziej, że hakowanie kont uczciwie płacących za usługę ludzi jest ewidentnym świństwem i klasycznym już złodziejstwem. Z pewnością będziemy się przyglądać tej sprawie i jej dalszemu rozwojowi.