Disney+ dowozi seriale. Zebraliśmy najlepsze produkcje, które obejrzysz na platformie
Start platformy Disney+ to nie tylko dostęp regularnie aktualizowanej bazy dwóch wielkich marek, czyli Marvela i „Gwiezdnych wojen”. To także naprawdę pokaźna kolekcja wielkich hitów, które nie powinny zostać niezauważone pod natłokiem nowszych produkcji. Sprawdźcie naszą listę najlepszych seriali, które można obejrzeć na Disney+.
Załóż konto Disney Plus z tego linku, skorzystaj z promocyjnej ceny (2 miesiące gratis).
W zasadzie od wczoraj, gdy tylko Disney+ wystartował w Polsce, przeglądam jego bibliotekę. Oglądam, patrzę, sprawdzam i nie mogę nie zauważyć, że platforma od Myszki Miki dowiozła masę tytułów, które były w Polsce albo niedostępne, albo widoczne u nas przez jakiś czas. Dlatego przygotowałem listę tych produkcji, które nie powinny zniknąć w natłoku innych. I tu dodam, że poniższa lista jest wyborem subiektywnym i obietnicą przyszłych seansów.
Najlepsze seriale na Disney+: Buffy Postrach Wampirów
„Buffy Postrach Wampirów” bywała w innych serwisach VOD w Polsce, choć – jeśli dobrze pamiętam – nie na długo. Opowieść o pogromczyni wampirów to serial, który wizualnie trochę się postarzał, ale cały czas to kawał niezłego odcinkowca i przede wszystkim – bardzo zabawnego. Sam chyba najbardziej lubię ten serial za to, jak bawi się tym, co popkultura miała do powiedzenia na temat wampirów, magii i grozy w ogóle. Bez dwóch zdań to jeden z najważniejszych tytułów w historii telewizji, choć czasem się o tym nie pamięta.
MASH
A skoro o historii telewizji już mówimy, to trudno nie wspomnieć o MAS*H. Produkcja opowiada o grupie chirurgów i pielęgniarek służących w szpitalu polowym podczas wojny w Korei. W gruncie rzeczy to jednak dość zawoalowany sposób, a móc powiedzieć co nieco o wojnie w Wietnamie. Ten emitowany w latach 70 serial to kontynuacja doskonale ocenianego i przyjętego przez widzów filmu. Dla amerykańskiej telewizji to bardzo wczesna zapowiedź zmian i sygnał dla stacji telewizyjnych, że widzowie chcą ambitniejszej rozrywki.
Hoży doktorzy
Co prawda polski tytuł ledwo przeszedł mi przez klawiaturę (oryginalny to „Scrubs”), to moje uprzedzenia do tego kreatywnego tłumaczenia niech nie przysłaniają faktu, że ten serial jest naprawdę szczerozłoty. To z jednej strony produkcja medyczna rozgrywająca się w amerykańskim Szpitalu Świętego Serca, a z drugiej komedia, której esencją jest absurd. Początkowo wydaje się, że „Scrubs” to kolejny sitcomowy taśmowiec, pełen stereotypów i archetypów. Nic z tych rzeczy, z każdym kolejnym sezonem bohaterowie ewoluują, zmieniają się, zmienia się również dynamika między nimi. Naprawdę świetny serial.
Futurama
Tak to bywa, że najbardziej doceniamy te seriale, które odeszły. Zwykle wtedy okazuje się, że choć oglądalność była mała, to społeczność jest naprawdę wielka. Nie inaczej było z „Futuramą”, jednym z najciekawszych seriali animowanych ostatnich lat. Choć przygody Philipa J. Frya w bardzo odległej przyszłości trochę się zestarzały, to „Futurama” cały czas zaskakuje bardzo błyskotliwym humorem i masą niecodziennych pomysłów. I – mówię to z pełną świadomością – to trochę jak zabawniejsza wersja „Rozczarowanych” od Netfliksa.
Trust
Jakiś czas temu można było oglądać go w HBO. „Trust” to miniserial pokazujących losy rodu Gettych. Jego nestor, Paul Getty pewnego dnia otrzymuje informację, że jego wnuk został porwany. Mimo tego, że sam jest bardzo bogaty, nie chce zapłacić okupu. Podejrzewa bowiem, że jeśli raz to zrobi, jego liczna rodzina będzie zagrożona kolejnymi uprowadzeniami. To jednak nie wszystko. Produkcja doskonale szkicuje portrety psychologiczne swoich bohaterów, a przy okazji jest piękna wizualnie. Jeśli jeszcze was nie przekonałem, to w Paula Getty’ego wciela się Donald Sutherland, a świetne występy zaliczyli również Hilary Swank i Brendan Fraser.
Publikacja zawiera linki afiliacyjne Grupy Spider's Web.