REKLAMA

Myszka Miki szykuje się do startu. Disney+ może zadebiutować już w listopadzie

Po miesiącach półsłówek i plotek krążących w świecie rozrywki Disney w swojej prezentacji dla inwestorów prawdopodobnie ujawni szczegóły dotyczące ich wielkiego projektu, serwisu Disney+.

disney+premiera
REKLAMA
REKLAMA

Do tej pory wiedzieliśmy o serwisie Disney+ stosunkowo niewiele. Firma strzegła sekretów przygotowywanej przez siebie platformy, która miałaby być bezpośrednim kanałem dotarcia do widza. Do publicznej wiadomości zostały podane jedynie informacje o kilku projektach Disneya tworzonych z myślą o nowym serwisie, w tym serialu „The Mandalorian” osadzonego w uniwersum Gwiezdnych wojen, a także przybliżonej dacie startu przygotowywanej usługi, sytuującej się gdzieś w ostatnich miesiącach 2019 roku. Zbliżanie się daty premiery platformy można było także wywnioskować po stopniowym wycofywaniu produkcji firmy z zasobów innych platformy streamingowych, co szczególnie jaskrawo przebiegło w przypadku rozstania z Netfliksem.

Disney+ gotowy do startu w listopadzie.

Według najnowszych informacji pochodzących z Wall Street Journal spodziewany serwis VOD jest niemal gotowy na swoją premierę. Spekuluje się, że jego start miałby się odbyć w listopadzie tego roku, a obecnie trwają prace nad umożliwieniem nagłego przyjęcia wielkiej liczby subskrybentów. Ten etap nie powinien nas dziwić, jako że Disney+ potencjalnie może być świętym graalem wśród tego typu serwisów. A to ze względu na ogromne zasoby kulturowe, które znajdują się obecnie w posiadaniu firmy.

Pod wspólnym logiem Disneya obecnie funkcjonuje kilka wielkich marek rozrywki, w tym Pixar, Walt Disney Animation, Lucasfilm oraz Marvel Studios. W dodatku portfolio giganta znacznie się zwiększyło po niedawnej finalizacji przejęcia 21st Century Fox. Jak spekuluje Los Angeles Times, Disney w tym roku może kontrolować nawet 40 proc. zysków odnotowanych w amerykańskim box office. Jeśli sprawdzą się wczesne zapowiedzi Roberta Igera, CEO Disneya, serwis Disney+ będzie służył jako kanał bezpośredniego dotarcia do tysięcy kochanych przez miliony widzów na całym świecie produkcji.

disney+ premiera class="wp-image-273804"

Disney+ to priorytet na przyszłość firmy.

Trudno odmówić Disneyowi serca, ogromnej pracy, a także ryzyka, jakie podejmuje poprzez tworzenie nowej platformy. Wspomniany już obecny szef firmy wielokrotnie odnosił się do tego projektu jako do najważniejszego priorytetu. W nim także widzi dużą część przyszłości Disneya. Takie podejście nie jest wcale wyjątkiem w świecie rozrywki. Po ogromnym sukcesie Netfliksa na rynkach na całym świecie, dla coraz większej liczby graczy rynkowych staje się jasne, że serwisy streamingowe nie są już tylko niszą w rozrywce, ale mogą być jej przyszłością. Firmy z wieloletnią tradycją zaczynają interesować się rozwojem swoich własnych, bezpośrednich platform dotarcia do widza. Disney jest obecnie najlepszym przykładem wtłaczania w życie tej strategii.

Jednak aby zaistnieć na rynku serwisów VOD, a przez to konkurować na poważnie z Netfliksem, Disney będzie musiał przystosować się do realiów rynkowych panujących w tym sektorze. W pewnym momencie funkcjonowania serwisu Disney+, firma sprawująca nad nim pieczę być może będzie zmuszona do przyspieszenia tempa prac nad swoimi produkcjami, by sprostać kapryśnemu widzowi. Netfliskowi można zarzucić bardzo dużo, jednak model, w którym firma pracuje jest z pewnością godny podziwu, przynajmniej jeśli chodzi o czas, w jakim nowe projekty są realizowane.

Rynek VOD dla Disneya to nieznane i niepewne wody.

W dodatku Disney będzie musiał liczyć się z perspektywą odroczonych zysków, czy nawet ogromnej walki o nie. Umożliwiając widzowi bezpośrednie dotarcie do swoich produkcji, nie będzie mógł już liczyć na zyski z dotychczasowych licencji. Tylko w przypadku dotychczasowych umów z Netfliksem oznacza to stratę około 150 mln dolarów rocznie. Przypomnijmy również, że ostatnie przejęcie także odznaczyło swoje znamię na finansach Disneya. 21st Century Fox ostatecznie kosztował firmę 71,3 mld dolarów. Nie mówiąc już o kolejnych milionach wydanych na sam start spodziewanej platformy oraz na produkcje, które są obecnie tworzone wyłącznie z myślą o niej.

REKLAMA

W dodatku Disney+ deklarując chęć konkurowania z takimi firmami jak Netflix, musi liczyć się z wchodzeniem na rynek przy ogromnej dysproporcji subskrybentów. Netflix obecnie posiada blisko 150 mln subskrybentów na całym świecie i jakkolwiek popularne mogą być produkcje Disneya, to zebranie tak ogromnej bazy użytkowników zwyczajnie chwilę potrwa.

Niemniej za kilka miesięcy będziemy mieć na rynku VOD kolejnego poważnego gracza. Mimo wszelkich trudności, które czekają na drodze Disneya, istnieje spora szansa na to, że firma spełni swój kolejny amerykański sen i jeśli nie zdominuje rynek VOD, to przynajmniej ustanowi na nim swoją stabilną pozycję.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA