REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Seriale

Miałem odpuścić, ale dałem szansę i nie żałuję. "Sezon ślubny" to świetny brytyjski serial od Disneya

W Disney+ Day do oferty serwisu trafiło dużo interesujących tytułów. Zamiast jednak rzucić się na nowego "Thora", "Pinokia" czy "Tierra Incógnita", wybrałem niepozorny tytuł - "Sezon ślubny". Nawet nie wiecie, jak bardzo jestem zadowolony z tej decyzji.

09.09.2022
12:33
disney plus sezon ślubny wedding season serial recenzja opinia
REKLAMA

Disney+ w rekordowo niskiej cenie. Subskrypcję możesz wykupić tutaj - tylko do 19.09.

REKLAMA

Promocja tego serialu zupełnie mnie ominęła - w związku z tym, widząc niespecjalnie pociągający tytuł "Sezon ślubny" na liście nowości Disney+, w pierwszym odruchu postanowiłem go zignorować. Nie zrozumcie mnie źle, uważam się za osobę z otwartą głową i nigdy nie skreślam filmu czy serialu przed jego seansem - po prostu produkcje przywodzące na myśl wtórną romantyczną komedię czy weselny reality show raczej nie są moim pierwszym wyborem w planowaniu seansów na wieczór. Na szczęście zdecydowałem się sprawdzić, co to za nowinka - a po lekturze krótkiego opisu fabuły i zobaczeniu trailera odpaliłem pierwszy odcinek. I kolejny. I jeszcze jeden. A gdybym miał nieco więcej czasu, z pewnością połknąłbym całość już wczoraj.

Sezon ślubny okazał się perełką

Kupił mnie już pierwszy odcinek, choć pod koniec seansu nie byłem pewny, czy szarże scenarzystów wyjdą produkcji na zdrowie w kolejnych epizodach. Nieco za połową tej ośmioodcinkowej serii stwierdziłem, że wręcz przeciwnie - jak na razie stanowią jej najmocniejszą stronę.

Zaczyna się z przytupem: Stefan przerywa ślub wybranki swojego serca i na oczach wszystkich zebranych w kościele gości namawia ją, by uciekła razem z nim. Kate - bo o niej mowa - wyśmiewa go jednak; koniec końców załamany bohater wraca do domu z podbitym okiem. Gdy dochodzi do wniosku, że nic gorszego już go tego dnia nie spotka, do jego mieszkania wpada grupa policjantów. Stefan ląduje na przesłuchaniu, gdzie dowiaduje się, że ośmioro uczestników wesela zostało otrutych, a panna młoda rozpłynęła się w powietrzu.

Bieżące, nabierające tempa wydarzenia przeplatane są retrospekcjami, z których dowiadujemy się, jak główny bohater - niepoprawny romantyk - spotkał Kate, zaręczoną już z synem magnata nieruchomości. Sezon ślubów staje się tłem dla ich romansu, a weselna tragedia - początkiem karkołomnej ucieczki i serii wywracających życie Stefana do góry nogami zdarzeń.

REKLAMA
Sezon ślubny - Disney+

Jestem fanem tego, jak "Sezon ślubny" coraz bardziej rujnuje oczekiwania wszystkich, którzy spodziewali się raczej uroczej, brytyjskiej komedii w stylu "Cztery wesela i pogrzeb". Im dalej w las, tym bardziej produkcja oddala się od romansu na rzecz przepełnionego czarnym humorem, pełnoprawnego thrillera akcji, który nie czuje się w obowiązku zanadto zagłębiać w swoich bohaterów. Kolejne informacje na ich temat są nam dawkowane bardzo oszczędnie, co nie przeszkadza widzowi w szybkim zawiązaniu sympatii czy antypatii. Każda z postaci w tej produkcji jest "jakaś" - owszem, często przerysowana czy wręcz karykaturalna, ale doskonale wpasowująca się w atmosferę opowieści i zapadająca w pamięć. Stefan i Kate mają mnóstwo uroku (zarówno dzięki pracy świetnego duetu Gavin Drea-Rosa Salasar, jak i scenarzystów) i z łatwością angażują w śledzenie swoich losów.

Twórcy doskonale radzą sobie z wiązaniem wątków, dzięki czemu wszystkie zastanawiające elementy fabularne wkrótce nabierają sensu, a to, co początkowo zdawało się rozmyte i niedoszkicowane na poziomie fabularnym, wkrótce staje się jasne.

Nikt nie musi dawać nam do zrozumienia, że powinniśmy traktować tę produkcję z przymrużeniem oka - to dzieje się automatycznie. Doskonale skalibrowany scenariusz pozwala zatracić się w wirze akcji i nie przejmować się nikłym prawdopodobieństwem niektórych sekwencji. Ostatecznie jednak wszystkie te mechaniczne aspekty narracji mają drugorzędne znaczenie wobec przedniej zabawy, jakiej dostarczają odwaga i kreatywność twórców, cięte dialogi i szeroki wachlarz różnorodnych postaci.

Publikacja zawiera linki afiliacyjne Grupy Spider's Web.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA