REKLAMA

Gdyby tylko filmowe przygody Goku były tak dobre jak „Dragon Ball Z: Light of Hope”

Kiedy jak jeden mąż emocjonowaliśmy się anime Dragon Ball Z na RTL 7 (ach ta francuska edycja), każdemu z nas marzył się pełnometrażowy film z żywymi aktorami. Gdy dostaliśmy go wiele lat później… cóż, lepiej przemilczeć ten epizod. To, czego nie potrafili dokonać w Twentieth Century Fox naprawiają sami fani, pracując nad bardzo efektownym „Dragon Ball Z: Light of Hope”.

Gdyby tylko filmowe przygody Goku były tak dobre jak „Dragon Ball Z: Light of Hope”
REKLAMA
REKLAMA

Jeżeli wciąż nie oglądaliście potwora pod tytułem „Dragonball: Ewolucja”, naprawdę nie macie do czego wracać. Film był po prostu okropny. Dobór obsady, sceny walki, widoczne gołym okiem cięcia budżetowe czy niesamowita wręcz nieautentyczność bohaterów – na tym tle niezgodności względem oryginalnej mangi wydawały się całkowitą błahostką. „Ewolucja” była jak gwóźdź do trumny dla coraz starszych i coraz bardziej poważnych miłośników anime. Pożegnanie odbyło się w naprawdę niegodnym stylu i pozostaje jedynie trzymać kciuki, aby kontynuacja nigdy nie zobaczyła światła dziennego. Póki co się udaje.

dragonball ewolucja 1

To, czemu nie potrafiła sprostać profesjonalna wytwórnia chcą naprawić sami fani. Amatorskie „Dragon Ball Z: Light of Hope” prezentuje się nad wyraz okazale.

Oczywiście na przestrzeni ostatnich lat fanowskich filmów nawiązujących do Dragon Balla było całe mnóstwo. Żaden jednak nie wyglądał tak obiecująco jak właśnie omawiany projekt. Poniżej możecie zobaczyć zwiastun (z polskimi napisami!) nadchodzącej, internetowej produkcji. Ten jest w całości poświęcony postaciom Gohana oraz Trunksa, walczących ze złymi cyborgami. O ile można zakładać, że samo widowisko nie będzie znacznie dłuższe niż zwiastun go reklamujący, musicie przyznać - całość wygląda naprawdę obiecująco. Ta niesamowicie ciężka do wyczucia granica między przerysowaną mangą, a światem wypełnionym żywymi ludźmi została moim zdaniem odpowiednio zachowana.

REKLAMA

Twórcy „Dragon Ball Z: Light of Hope” mają znacznie bardziej ambitne plany niż tylko własne pięć minut w Internecie. Nadchodzącą produkcją chcą zwrócić na siebie uwagę tradycyjnej telewizji, licząc na realizację podobnych projektów. Premiera ich adaptacji mangi ma się odbyć „w najbliższym czasie”. Czekam z dużym zainteresowaniem.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA