Niedoszła posłanka PiS-u pyta: „po co gejom prezerwatywy?”. Droga TVP, nie banuj Durexa, tylko edukuj Polaków
Telewizja Polska wywołała wczoraj kolejną kontrowersję i znów zaatakowała społeczność LGBT+, odmawiając publikacji spotu „Głośni w łóżku” wyprodukowanego przez firmę Durex. Decyzja wywołała dyskusję wśród internautów, w której wziąć udział postanowiła Anna Przybył z Prawa i Sprawiedliwości. Jej komentarze jasno pokazują, jak bardzo brakuje edukacji seksualnej w Polsce.
W ostatnich dniach konflikt między TVP a polskim środowiskiem LGBT+ zdecydowanie się zaostrzył. Najpierw Kampania Przeciw Homofobii poinformowała, że dzięki pozwaniu publicznego nadawcy doprowadziła do sądowej decyzji o usunięciu filmu „Inwazja” z YouTube'a, a niedługo później Telewizja Polska odpowiedziała zablokowaniem reklamy firmy Durex. Co nie spodobało się telewizyjnym cenzorom w materiale reklamowym zachęcającym do kupowania prezerwatyw? Obecność na wideo homoseksualnej pary, co zostało uznane przez biuro reklamy TVP za możliwe zagrożenie prawidłowego moralnego, fizycznego i psychicznego rozwoju małoletnich.
Każdy, kto miał okazję obejrzeć reklamę Durexa, ten wie, że nie ma nic wspólnego z pornografią. Nawet erotyki tu niewiele, bardziej pikantnych elementów można tam dosłuchiwać się co najwyżej w mających drugie dno dialogach. W jaki dokładnie sposób miałoby to grozić umysłom niepełnoletnich, tego oczywiście nie wyjaśniono. Być może podobnie jak w przypadku edukacji seksualnej uznano, że jakiekolwiek wspominane o seksie w obecności nastolatków jest czymś niebezpiecznym.
Chęć pochwalenia się swoją wiedzą na temat związków homoseksualnych odczuła za to Anna Przybył z Prawa i Sprawiedliwości.
Kandydatka na posłankę z Komitetu Prawa i Sprawiedliwości z okręgu łódzkiego w ostatnich wyborach parlamentarnych (nie dostała się do Sejmu) jest znana z kontrowersyjnych wypowiedzi na Twitterze i jasno zdeklarowanych poglądów. Nie należy jednak mylić ideologii z wiedzą medyczną, a ta w jasny sposób mówi o pozytywnych stronach korzystania z antykoncepcji, w tym również z prezerwatyw. Tym bardziej, że ich celem nie jest tylko ochrona przed niepożądaną ciążą.
Dlatego większość komentujących pod posłem Przybył odebrało go jednoznacznie negatywnie. Polacy próbowali wyjaśnić niedoszłej posłance, do czego w kontaktach seksualnych służą prezerwatywy, ale bez powodzenia. Sposób, w jaki członkini partii rządzącej odniosła do krytycznych opinii zresztą również trudno zaakceptować. Z bardzo prostego powodu: nikt z nas chyba nie życzy sobie takiego poziom dyskursu publicznego?
TVP nie pokazuje spotu firmy Durex, ale można go obejrzeć na antenach TVN i Telewizji Polsat.
Nie przegap nowych tekstów. Obserwuj serwis Rozrywka.Blog w Google News.