Jednak nie "Armageddon". Neil deGrasse Tyson wskazał film, który łamie najwięcej praw fizyki
„Armageddon” przez długi czas wiódł prym w rankingu dużych produkcji science fiction, których fabuła złamała najwięcej praw fizyki. Teraz popularny astrofizyk Neil deGrasse Tyson podkreślił, że istnieje pewien nowszy tytuł, w którym rażąca liczba nieścisłości jest znacznie większa.
Neil deGrasse Tyson, popularny i rozpoznawalny na całym świecie astrofizyk, popularyzator nauki i pisarz, w przeszłości wielokrotnie zabierał głos na tematy popkulturowe, analizując je pod kątem praw fizyki (i nie tylko). Przez długi czas naukowiec wskazywał "Armageddon" jako tytuł, który złamał ich bodaj największą liczbę. Okazało się jednak, że obraz Michaela Baya został już zdetronizowany.
Mówisz, że Armagedon łamie więcej praw fizyki na minutę niż jakikolwiek inny film, jaki kiedykolwiek powstał
- przypomnał Tysonowi Jess Cagle, gospodarz programu, w którym naukowiec promował nową książkę.
Czytaj więcej o science fiction na łamach Spider's Web:
- Nowy thriller science fiction Netfliksa wciąga od pierwszych minut. A potem pokazuje widzom środkowy palec
- Czekałem na tę nową komedię sci-fi Netfliksa - i nie zawiodłem się. To jeden z najlepszych filmów platformy w tym roku
- Do magazynów literackich przychodzą setki opowiadań pisanych przez SI. Jak walczyć z tą plagą?
Już nie Armageddon. Moonfall łamie najwięcej praw fizyki
Tak właśnie myślałem, dopóki nie zobaczyłem "Moonfall". Ten film powstał w czasie pandemii, gra tam Halle Berry, a na ekranie Księżyc zbliża się do Ziemi. Bohaterowie dowiadują się, że jest pusty w środku, a jego centrum jest zbudowane z żyjących w nim skał. Astronauci programu Apollo wybierali się tam, by nakarmić te księżycowe istoty, a ja już miałem dość, więc powiedziałem sobie: w porządku, myślałem, że "Armageddon" bezpiecznie dzierży to berło, ale najwyraźniej tak nie jest
- odparł Tyson.
"Moonfall" to fatalnie przyjęty przez krytyków i widzów film Rolanda Emmericha, w którym wystąpił również Patrick Wilson. W tej debiutującej w 2022 roku historii Księżyc wypada ze swojej orbity i obiera kurs kolizyjny z Ziemią, co jest skutkiem serii niewyjaśnionych zjawisk. Jeśli dojdzie do zderzenia, nasza planeta ulegnie - rzecz jasna - zagładzie.
Była astronautka jest przekonana, że przyczyną tego zjawiska jest działanie pewnej tajemniczej siły o niejasnym pochodzeniu - ostatecznie wraz z jedynymi ludźmi, którzy wierzą w jej koncepcję (w tym jednym spiskowcem), bohaterka przygotowuje misję ostatniej szansy. Grupa wyrusza w podróż, podczas której odkryje, że Księżyc nie jest tym, czym zawsze się wydawał. Ten filmowy list miłosny dla wielbicieli teorii spiskowych nazywany jest najbardziej absurdalnym dziełem w karierze Emmericha.