Kubek znika z biesiadnego stołu. HBO kasuje niechcianego gościa z 4. odcinka „Gry o Tron”
W 4. odcinku 8. sezonu „Gry o Tron” „The Last of the Starks” nieoczekiwanie pojawił się kubek z amerykańskiej sieci kawiarni. Internauci oszaleli, a sieć zalały setki memów związanych z wyłapaniem tej niespodziewanej pomyłki. To zresztą nie pierwszy raz, gdy "Gra o Tron" zaskakiwała różnymi wpadkami.
Teraz, w dzień po pierwszej emisji telewizyjnej, stacja HBO po cichu wycięła kubek ze sceny w odcinku dostępnym na HBO GO i innych platformach streamingowych. Portal The Verge śmieje się, że zgodnie z dowcipną odpowiedzą stacji na temat pomyłki, wedle której:
trafniejszym byłoby wgranie do odcinka stosownego kubka z gorącym płynem. Afera kubkowa trwa więc w najlepsze. Dało mi to do myślenia, dlaczego tak lubimy wyłapywać wpadki w blockbusterach i wysokobudżetowych produkcjach i dlaczego właśnie ta z „Gry o Tron” odbiła się tak szerokim echem?
„Grę o Tron” w każdym tygodniu ogląda kilkadziesiąt milionów ludzi na całym świecie. Serial jest tak szeroko komentowany przez fanów, że niemalże niemożliwym zadaniem jest uniknięcie spoilerów do momentu obejrzenia odcinka. Niektórzy zaczęli nawet wstawać w środku nocy, aby obejrzeć nowy epizod o 3 nad ranem, byle tylko uniknąć jakichkolwiek informacji zdradzających losy ulubionych postaci. Nietrudno zatem o to, aby ktoś z widzów wyłapał błąd, dodał humorystyczny komentarz i aby akcja odbiła się szerokim echem w sieci. Trzeba też zauważyć, że to doskonały przykład na ukazanie tempa rozprzestrzenienia się informacji w dzisiejszym świecie.
Biorąc pod uwagę, jak wiele ludzi narzeka na obecny poziom flagowego serialu HBO, zarzucając twórcom nadmierne uproszczenia fabularne, pokrętne decyzje i motywacje bohaterów, wykorzystanie rozwiązań typu deus ex machina, czy wreszcie - przedziwne (nie)oświetlenie ważnych scen, sławny już kubek stał się humorystycznym przytykiem w stronę twórców serialu. Fani mogą czuć się zawiedzeni poziomem nowego sezonu, co potęguje fakt, iż jest to ostatnia seria ulubionej produkcji, a co za tym idzie - powinna stanowić piękne zwieńczenie wieloletniej przygody, a nie pisaną naprędce historię, która w jakikolwiek sposób doprowadzi do finału. Kubek stał się zatem symbolem pewnego niedopatrzenia, czy wręcz realizacyjnego niechlujstwa, które od ostatnich kilku odcinków zdają się cechować dwójkę głównych twórców serialu, Davida Benioffa i D.B Weissa.
W środowisku pełnej kontroli artystycznej, którą obaj panowie mają nad serialem, tego typu wpadki nie powinny mieć miejsca.
Nic dziwnego, że niektórzy fani zarzucają dwójce, że całkowicie straciła już pazur i wyczucie serialu, który rozsławił ich nazwiska. I że już zwyczajnie im się nie chce. W końcu w wielomiesięcznym procesie produkcji nie byli w stanie dostrzec błędu widocznego gołym okiem na ekranie. Oczywiście pamiętamy, jak wiele twórcy wysokobudżetowych produkcji mają na głowie, a rzeczy czasem w magiczny sposób same zakradają się na plan zdjęciowy. Należy jednak pamiętać, że finalny odcinek ogląda tyle osób przed jego rzeczywistą emisją, że niemożliwe jest, by nikt w stacji nie zauważył błędu wcześniej.
Dlaczego zatem kubek został teraz usunięty? Bo to, w przeciweństwie do innych problemów nowego sezonu, na które skarżą się widzowie, jest rzecz łatwa do zrobienia. Dużo trudniej jest przepisać poszczególne sceny, gdy serial jest już gotowy.
Afera kubkowa jest też ciekawym ukazaniem przyzwyczajeń dzisiejszego widza, który przetwarza dzieła kultury w zatrważająco szybkim tempie.
Dzisiaj już nie tylko ogląda się więcej i częściej, ale równie szybko wydaje się swoją opinię i ocenę po zapoznaniu się z jakimś dziełem kultury. Częścią wygłaszania tej opinii jest właśnie kwestia wyłapywania wszelkich błędów i nieścisłości. Na tym przecież bazują niezwykle popularne YouTubowe kanały humorystyczne „Cinema Sins” czy „How It Should Have Ended”.
Każdy czasem chce wykazać, jaki jest zabawny i obyty, a wytykanie błędów w najpopularniejszych dziełach kultury wydaje się prostą drogą do dostania szybkiego poklasku. Przykład starbucksowego kubka ukazuje też idealnie, jak bardzo seriale telewizyjne, filmy i inne dzieła kultury stały się naturalnym elementem życia każdego z nas.
W całym tym kontekście aż dziwi gest HBO, które po cichu usunęło kubek ze sceny na swoich platformach streamingowych. W dzisiejszych czasach naturalniejszym krokiem byłoby przecież ogłoszenie współpracy ze słynną siecią kawiarni. A może jeszcze czeka nas specjalna edycja drinków z popularnej sieciówki, sygnowanych logo najsłynniejszego serialu świata? Czas pokaże.
PS. Oczywiście istnieje też możliwość, że cała akcja była z góry zaplanowana, żeby dziennikarze mieli o czym pisać.