REKLAMA

Czym jest Złota Kompania, o której mówi Cersei? To więcej niż najemnicy

W ostatnim odcinku serialu Gra o tron Cersei wspomina o Złotej Kompanii. Ta grupa może wiele zmienić w ostatecznej rozgrywce o władzę. 

Gra o tron - czym jest Złota Kompania, o której mówi Cersei?
REKLAMA
REKLAMA

Uwaga! W tekście znajdują się spoilery z serialu Gra o tron. 

Ograbienie Wysogrodu przez Lannisterów pozwoliło na wynajęcie najemników, którzy mają przybyć do Westeros. Ale Złota Kompania wcale nie musi stanąć po stronie Korony. Wszystko ze względu na ciekawą historię tej formacji.

Złota Kompania nie jest bowiem typową zbieraniną najemników, bandytów oraz morderców. To najliczniejsza formacja wojskowa, jaką można kupić. Do tego najwierniejsza. Złoci wyróżniają się renomą. Miecze do wynajęcia nigdy nie złamały kontraktu, nigdy nie zdradziły klienta oraz nigdy nie dały się przeciągnąć na stronę przeciwnika. Wraz z liczbą oraz lojalnością idzie w parze wysoka cena. Na Złotą Kompanię mało kto może sobie pozwolić.

Mało który widz serialu wie, że Złota Kompania to… potomkowie Targaryenów.

Geneza najemników jest powiązana z domową wojnę o Koronę, która miała miejsce za czasów rządów Smoków. Gdy gnuśny Aegon IV Targaryen mianował swoich bękartów prawowitymi potomkami, wybuchła rywalizacja o Żelazny Tron. Po jednej ze stron stali lojaliści z linii Targaryenów. Po drugiej bękarci uzurpatorzy, którzy założyli własny Dom Blackfyre. Na sztandarach zawiesili czarnego smoka na czerwonym tle, odwrotnie do swoich rywali.

Gdy pierwsza rebelia została przegrana, Dom Blackfyre wraz z sojusznikami stracił prawa, ziemie oraz tytuły. Buntownicy mieli wybór - zginąć lub trafić na Mur. Stojąc przed taką decyzją, wielu wybrało ucieczkę za wodę, na sąsiedni kontynent Essos. Taką decyzję podjął również Aegor „Bittersteel” Rivers - jeden z bękarcich synów króla Aegona IV Targaryena. Mężczyzna uciekł do Wolnego Miasta Tyrosh, gdzie przez rok służył jako miecz do wynajęcia w kompanii Drudzy Synowie. Widząc, że inni lordowie z Westeros zrobili podobnie, postanowił zrzeszyć uciekinierów w jedną formację.

 class="wp-image-93085"
Aegor „Bittersteel” Rivers na czele Złote Kompanii

Tak powstała Złota Kompania - grupa najemników złożona z dawnych lordów Westeros, bękartów Targarynów, rycerzy bez ziemi oraz ich giermków. Dla Aegora Riversa formacja była nie tylko sposobem na życie, ale również pretekstem do zachowania bojowej gotowości. Zbudowana w oparciu o doświadczonych rycerzy i żołnierzy, Złota Kompania posiadała wzorową organizację. Lata wojenek na kontynencie Essos sprawiały, że sojusznicy bękartów Aegona IV nigdy nie wyszli z wprawy, czekając na odpowiedni moment do inwazji na Westeros.

Złota Kompania jeszcze dwukrotnie próbowała odebrać Żelazny Tron prawowitej linii Targaryenów. Za każdym razem wyprawa kończyła się niepowodzeniem. Podczas ostatniej rebelii Domu Blackfyre młody rycerz Barristan Selmy wyciął sobie krwawą drogę wśród najeźdźców, a następnie przebił mieczem Maelysa I Blackfyre’a - bezdzietnego potomka z linii królewskich bękartów, który rościł sobie prawa do Korony. Wraz z jego śmiercią ostatecznie upadł Dom Blackfyre.

Złota Kompania nie przestała istnieć. Wręcz przeciwnie - od tego czasu stała się największą formacją najemników na świecie.

Opierając się na książkach, Złota Kompania składa się z 10 tys najemników - 8 tys to piechota, tysiąc to łucznicy i tysiąc konnica. Do tego dochodzi 50 ujarzmionych słoni bojowych. Będąc przy łucznikach, 50 z nich pochodzi z Wysp Letnich. Archipelag słynie z najlepszych strzelców na świecie, którzy są niezrównani w bojach. Ich niesamowite łuki mają gigantyczny zasięg i dają wielką dystansową przewagę podczas bitew.

Gdy założyciel Złotej Kompanii - królewski bękart Aegor „Bittersteel” Rivers - był na łożu śmierci, miał specyficzne życzenie. Dawny buntownik chciał, aby po śmierci jego czaszkę zalać w złocie, a następnie nosić ją niczym sztandar podczas kolejnych bitew. W dokładnie ten sam sposób obchodzono się z czaszkami kolejnych dowódców Kompanii. Po śmierci Riversa było ich czterech. Aktualnie generałem jest Harry „Bezdomny” Strickland. Jego dziadek był lordem z Westeros, który wsparł bękarcich buntowników, za co stracił ziemię, tytuły oraz musiał udać się na wygnanie. Harry jest przedstawiany jako osoba strachliwa i stroniąca od bezpośredniej walki.

 class="wp-image-93084"
Młody Barristan Selmy pokonuje ostatniego Blackfyre'a

Zastanawia mnie, czy Złota Kompania może obrócić się przeciwko Cersei, otwarcie łamiąc kontrakt.

W czasach wojny domowej o koronę, każdy członek Złotej Kompanii z wielką chęcią przebiłby Daenerys Targaryen mieczem. Ród smoczej królowej był największym przeciwnikiem Domu Blackfyre, chociaż wszyscy pochodzili od tego samego ojca - króla Aegona IV. Potomkowie z linii królewskich bękartów jednak od dawna nie żyją, a Targaryenowie stracili Żelazny Tron. Rywalizacja o koronę przestała być istotna, albowiem ma ją Cersei z Domu Lannisterów.

Cztery pokolenia temu Złota Kompania nazwałaby Daenerys swoim największym wrogiem. Teraz wcale nie musi tak być. Cersei patrzy na tę formację jak na zwykłych najemników. Daje im się złoto, a w zamian otrzymuje usługi. Aktualna królowa zapomina, że najemnicy składają się z potomków lordów oraz rycerzy, którzy lata temu mieli w Westeros swoje włości. Swoje ziemie. Swoje tytuły. To nie jest byle jaka banda rozbójników, ale synowie rodów z setkami lat tradycji.

Dla wielu z najemników Czerwony Smok może nie być tak dobry jak Czarny Smok Blackfyre, ale z dwojga złego lepszy będzie jakikolwiek. Dawni lordowie ze Złotej Kompanii służyli nieślubnym Targaryenom. Być może sentymentalna nuta będzie punktem wyjścia do czegoś przełomowego w ich historii. Gdyby Daenerys dobrze to rozegrała, mogłaby im zaoferować coś ważniejszego niż złoto. Smocza królowa mogłaby obiecać przywrócenie ich ziem oraz tytułów. To wszakże z myślą o odzyskaniu domu, nie złocie, powstała Złota Kompania.

REKLAMA

Czytaj też:

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA