„Nie mogę udawać, że nic się nie zmieniło i że jestem w stanie zagrać z zespołem dla Was tak, jak grałem przez lata” — napisał Grzegorz Markowski. Muzyk pożegnał się z Perfectem ze względu na pogarszający się stan zdrowia. Zaskoczeni są nie tylko fani, ale i sam zespół, który dowiedział się o tym z Facebooka.
Grzegorz Markowski był związany z Perfectem od początku lat 80. To właśnie on śpiewał największe przeboje zespołu takie jak „Nie płacz Ewka”, „Chcemy być sobą”, „Ale wkoło jest wesoło”, „Niewiele ci mogę dać”, czy wreszcie „Autobiografię”. W tym roku zespół szykował letnią, pożegnalną trasę. Jeśli do niej dojdzie, co pomimo poluzowania obostrzeń, nie jest wcale takie pewne, to już bez udziału legendarnego muzyka.
Grzegorz Markowski nie wystąpi na pożegnalnej trasie Perfectu ze względu na problemy zdrowotne.
– Całe moje życie to był Perfect i było to... perfekcyjnie dobre życie… A słowo „chciałbym” to właściwie „mogę być sobą”. To było zawsze cholernie dla mnie ważne. Z jednej strony była to obietnica dawana sobie, a z drugiej wam – kontynuował.
Markowski wytłumaczy, że bez fanów „nic by nie było”. – To jest coś, w co bardzo głęboko wierzę. Dlatego nigdy nie szedłem na kompromisy. I jestem już zbyt stary, by to zmienić – przyznał muzyk. Następnie przypomniał, że obiecywał z kolegami z zespołu pożegnalną trasę. – Perspektywa, że robi się coś ostatni raz, jest bardzo kusząca – stwierdził. Niestety plany pokrzyżowała mu pandemia i stan zdrowia.
Przekładamy zaplanowane ponad rok temu koncerty z miesiąca na miesiąc. Przesuwamy, zmieniamy i jednocześnie, co ważne, nie gramy, nie próbujemy razem. A wierzcie bądź nie - to jest bardzo ważne. Bez tego nie da się wyjść i zaszaleć. A to z uwagi m.in. na mój stan zdrowia, który się ostatnio pogorszył. Z ciężkim sercem chcę Was teraz przeprosić, ale nie mogę udawać, że nic się nie zmieniło i że jestem w stanie zagrać z zespołem dla Was tak jak grałem przez lata. Nie mogę zagrać koncertów, które wiem, że nie będą nawet w połowie takie jak kiedyś. Jest to dla mnie bardzo trudna decyzja.
Grzegorz Markowski
Na koniec napisał, że ma nadzieję pożegnać się z fanami ze sceny, a nie za pośrednictwem Facebooka.
Zespół Perfect jest zaskoczony odejściem Markowskiego, a fani rozczarowani decyzją o trasie koncertowej bez legendarnego wokalisty.
Post na stronie Patrycji Markowskiej został zamieszczony we wtorek po południu. Kilka godzin później na fanpage'u zespołu pojawiło się oświadczenie pozostałych muzyków. Życzą mu w nim szybkiego powrotu do zdrowia, ale i są zaskoczeni decyzją lidera Perfectu.
A to oznacza, że nie odwołują trasy koncertowej.
Organizator trasy i management zespołu już pracują nad zmianą formuły wydarzenia. Fani Perfectu mają spoidziewać się zespołowych przyjaciół i „super gości” (może pojawi się jeden z założycieli Zbigniew Hołdys?).
Bądźcie z nami do końca, Perfect zawsze był z Wami, w komunie, stanie wojennym, w wolnej Polsce, aż do dziś, także w tym trudnym czasie, gdy pandemia dotknęła tak wielu z nas. Apelujemy do Was, niech koncerty GRAMY DALEJ DLA GRZEGORZA, będą naszym wspólnym wyrazem solidarności z ofiarami pandemii. Grzegorz Markowski zawsze był, jest i będzie PERFECT i jeżeli tylko zdecyduje, że jego stan zdrowia pozwoli mu wrócić na scenę, dokończyć rozpoczętą trasę pożegnalną dla Was i zakończyć naszą wspólną przygodę zespołu Perfect razem, to droga na scenę Perfectu stoi dla niego zawsze otworem.
Zespół Perfcet
Fani Perfectu jednak wbrew pozorom nie skaczą z radości. Większość wypowiadających internautów domaga się zwrotu pieniędzy za bilety, więc pożegnalna trasa zespołu bez Grzegorza Markowskiego stoi pod wielkim znakiem zapytania. Wygląda na to, że sytuacja w zespole jest napięta.
Trasa pożegnalna bez Grzegorza, dla Grzegorza... Serio myślicie, że ktoś to kupi? Kompletny brak szacunku dla wokalisty i fanów”, „Co za idiotyczne hasło... >>Dla Grzegorza<<. Robicie coś na siłę zamiast po prostu zwrócić pieniądze za bilety, przeprosić i zacząć coś zupełnie nowego, gdy pandemia się skończy”, „Hmmm, dziwne, zespół nie ma ze sobą kontaktu, że rozmawia ze sobą poprzez oświadczenia? Dziwi mnie w ogóle, że oświadczenie Grzegorza zostało zamieszczone na profilu córki, a nie na stronie zespołu i teraz zespół jest nim zaskoczony. I czy taka formuła dokończenia koncertów była konsultowana z Grzegorzem? – czytamy w komentarzach na profilu zespołu.