REKLAMA

Halle Berry chciała zagrać mężczyznę trans. Społeczność LGBT+ skrytykowała aktorkę

Hollywood w ostatnich tygodniach rozgorzało nową odsłoną dyskusji o niewystarczającej reprezentacji mniejszości społecznych na dużym ekranie i za kamerami. Wiele zostało powiedziane choćby o niedoborze osób czarnoskórych w branży dubbingowej i na planach filmowych, ale Halle Berry rozpoczęła też dyskusję o aktorach transpłciowych.

halle berry film
REKLAMA
REKLAMA

Debata na temat poszerzenia hollywoodzkiego środowiska o nowe grupy społeczne toczy się już od kilku lat, ale w ostatnim czasie doszło do jej znacznego wzmożenia. Nowa fala protestów ruszyła na początku czerwca, a bezpośrednim katalizatorem gniewu Amerykanów była tragiczna śmierć George'a Floyda. I choć globalna kampania Black Lives Matter w ostatnich tygodniach nieco osłabła, w Stanach Zjednoczonych dyskusja na temat problemów z rasizmem i homofobią wciąż jest bardzo burzliwa.

Część środowiska chwali Akademię Filmową za dodanie do swojego grona kolejnych postaci spoza głównego nurtu Hollywood (o Oscarach będzie od tej pory decydować również reżyser „Bożego Ciała”), ale niektórzy uważają, że te ruchy wciąż są niewystarczające. A ponieważ obie strony sporu w swoich wypowiedziach często sięgają po hiperbolę i niesprawdzone informacje (ostatnio zrobił to Anthony Mackie), to trudno znaleźć pole do współpracy.

Nieco nieświadomie w kłótnię o reprezentację włączyła się Halle Berry. Aktorka publicznie rozważała zagranie transpłciowego mężczyzny.

Gwiazda wspomniała o otrzymanej propozycji w rozmowie ze stylistką fryzur, Christin Brown. Berry przyznała, że jest to bardzo kusząca rola, bo ciekawi ją świat osób transpłciowych. A przyjęcie oferty dałoby jej szansę na lepsze poznanie i zrozumienie tej społeczności. W kontekście ostatnich wydarzeń tego typu słowa zabrzmiały jednak nieco samolubnie. Część fanów aktorki i przedstawiciele środowiska LGBT+ zaprotestowali więc przeciwko tej decyzji i poprosili Halle Berry o ponowne przemyślenie sprawy.

Jak podaje portal Deadline, na ten temat wypowiedział się choćby Sam Feder. Reżyser wypuszczonego niedawno na platformie Netflix dokumentu „Ujawnienie”, który przedstawia historie ważnych transseksualnych twórców i artystów, polecił aktorce obejrzenie swojego dzieła. Bo dzięki niemu również może lepiej poznać to środowisko bez odbierania im pracy. Inne głosy sugerowały coś podobnego. Halle Berry uniknęła natomiast potężnego sprzeciwu i mocnych komentarzy pod swoim adresem (inaczej niż J.K. Rowling), ponieważ jej słowa padły wyraźnie w dobrej wierze, a sama gwiazda od lat wspiera walkę osób LGBT+.

Aktorka szybko postanowiła też przeprosić za swoją poprzednią wypowiedź i podkreśliła, że nie rozważa już przyjęcia zaproponowanej jej roli.

REKLAMA

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA