Henry Cavill jest Supermanem, jak lew jest królem dżungli. Tym bardziej dziwi informacja, że szefowie DCU zdecydowali się, aby nie kontynuować z nim współpracy, a w roli potężnego supebohatera obsadzić kogoś zupełnie nowego.

Niezbyt dobre wieści najwyraźniej chodzą parami. Zaledwie kilka tygodni temu dowiedzieliśmy się, że Henry Cavill zrezygnował z roli Geralta z Rivii w „Wiedźminie” od Netfliksa. Fani spekulowali, że to najpewniej będzie oznaczało jego powrót do kinowego świata DC, czyli że ponownie wcieli się w Supermana. Nic z tych rzeczy.
Henry Cavill potwierdził, że nie zagra już Supermana.
Aktor na Instagramie napisał, że spotkał się z Jamesem Gunnem i Peterem Safranem, którzy od niedawna nadają nowy kształt kinowemu uniwersum DC. Wygląda na to, że obaj nowy szefowie mają zupełnie inny pomysł na rozwój wielkiej marki, a także na postać samego Człowieka ze stali.
Sprawa jest duża, bo świadczy nie tylko o pewnym chaosie organizacyjnym, ale również o skali zmian, jakie są szykowane dla całego uniwersum. Swoje oświadczenie opublikował również jeden z autorów zamieszania, czyli James Gunn. Napisał on, że nowe filmy o Supermanie pominą origin story, ale będą opowiadały o młodszych latach tej postaci.