W nowym dokumencie o Iwonie Wieczorek, najbardziej poruszają słowa jej mamy. Dla nich warto go obejrzeć
Sprawa zaginięcia Iwony Wieczorek ciągnie się od wielu lat i wciąż jest niewyjaśniona. Niebawem minie 13 lat od zaginięcia 19-letniej mieszkanki Trójmiasta. Choć materiałów w tej sprawie na przestrzeni lat publikowanych było wiele, niedługo na platformie Viaplay wyemitowany zostanie nowy dokument o zaginionej nastolatce. Dużo miejsca serial poświęca mamie Iwony, Iwony Główczyńskiej, której słucha się z ogromnym przejęciem oraz poruszeniem.
Są takie kryminalne sprawy, które od wielu lat ciągną się i wciąż są niewyjaśnione. Za granicą jest to sprawa Madeleine McCann, która zaginęła w maju 2007 roku. W naszym kraju jedną z najgłośniejszych, jak nie najgłośniejszą sprawą pozostaje zaginięcie Iwony wieczorek, 19-letniej mieszkanki Gdańska, która latem 2010 roku wyszła z tanecznego klubu i już nigdy nie wróciła do domu.
W dokumencie o Iwonie wieczorek najbardziej poruszają słowa jej mamy, Iwony.
Wkrótce minie 13 lat od tego momentu. Kryminalna sprawa przez wiele lat opisywana była przez lokalne oraz ogólnopolskie gazety czy telewizję. W sprawę poza policjantami zaangażował się również kontrowersyjny detektyw Krzysztof Rutkowski, którego również można będzie zobaczyć w najnowszym dokumencie o zaginięciu Iwony wieczorek na platformie Viaplay.
3-docinkowy serial "Sprawa Iwony Wieczorek" to produkcja, która analizuje wszelkie poszlaki i stawia przed ekspertami ważne pytania. Rzuca też krytyczne spojrzenie na prowadzone śledztwo i głośne konferencje prasowe, które miały miejsce po zaginięciu dziewczyny. W dokumencie nie brakuje również wielu wypowiedzi mamy Iwony Wieczorek, Iwony Główczyńskiej i to właśnie one wypadają najbardziej autentycznie, ale również i poruszająco.
Nie jest przecież łatwo mówić przed kamerami o zaginięciu jedynego dziecka, o tej niepewności, która towarzyszy jej przez całe życie. Wspominać ją, nie wiedząc, co się z nią dokładnie dzieje, gdzie jest, czy żyje i czy kiedykolwiek ją jeszcze zobaczy. Od zaginięcia Iwony Wieczorek minęło już prawie 13 lat, a policja, prokuratura czy inne osoby zaangażowane w tę sprawę wciąż nie wiedzą, co się stało z nastolatką, która jak wielu jej rówieśników poszła na imprezę, lecz nie wróciła już z niej do domu. Takie sprawy ciągną się latami, powodując u najbliższych smutek, ból, żal czy wywołując inne, bardzo trudne emocje. Serial Viapley "Sprawa Iwony Wieczorek", choć można mu wiele zarzucić, najbardziej razi forma nieco przypominająca paradokumenty, portretuje mamę Iwony jako kobietę jednocześnie kruchą i silną, która przez wiele lat niemal poruszyła niebo i ziemię, aby dowiedzieć się, co się stało z ukochaną córką.
Dokument otwiera bardzo dokładną opowieść Iwony Główczyńskiej, która mówi krok po kroku o tym, jak dowiedziała się, że jej córka zaginęła oraz o wydarzeniach poprzedzających feralną noc. W serialu porusza opowieść o tym, jak zrozpaczona matka sama zabrała się za poszukiwania ukochanej córki.
Wyszłam z pracy, kierując się w Sopocie na Monte Cassino, poszłam w kierunku molo, pasem nadmorskim w kierunku naszego domu (...) Idąc, zapłakana patrzę w krzaki, kosz na śmieci, na trawnikach, pod drzewami, czy jest może jakaś torebka, but, bransoletka, cokolwiek - mówiła łamiącym się głosem mama Iwony Wieczorek. Z matczyną troską pani Iwona opowiada w nowym serialu Piotra Bernasia o dzieciństwie córki, jej charakterze czy życiu towarzyskim 19-latki.
W pewnym momencie śledztwa Iwona Główczyńska posądzona została o bycie "celebrytką". Gdy detektyw Krzysztof Rutkowski zaangażował się w tę sprawę i podjął się swojego śledztwa, obecność w mediach mamy Iwony Wieczorek była znacznie częstsza. Znając jednak głośne działania Rutkowskiego, który sam lubi przecież błyszczeć, niewykluczone, że to właśnie dzięki niemu, panią Iwonę przedstawiono jako "celebrytkę". A ona przecież chciała tylko i wyłącznie pomocy.
"Była cała ubrana na biało, była promienna, cała jakby taka błyszcząca"
Wzruszające w nowym serialu są również fragmenty, gdzie pani Iwona opowiada o snach związanych z córką.
Ostatnio miałam taki fajny sen. Było to dosyć niedawno. Śniło mi się, że wracałam z pracy. Otwieram drzwi. Jak otworzyłam te drzwi, to widzę jasność. Taki bardzo, bardzo jasny płomień. I z pokoju wychodzi Iwona. Była cała ubrana na biało, była promienna, cała jakby taka błyszcząca. I ona patrzy na mnie, jest uśmiechnięta, radosna, promienna i przychodzi do mnie z rozłożonymi rękoma i mówi: "Mamo, jesteś". Ja ją przytuliłam, dałam jej buziaka i się obudziłam -
wspomina pani Iwona na nagraniu, niemal płacząc.
Rozdzierające serce są również słowa mamy Iwony Wieczorek o tym, jak wiele bólu sprawia jej patrzenie na rówieśników Iwony, jak ciężkie są dla niej kolejne święta, czy wakacje, spędzane bez ukochanej córki.
Z bólem serca czasami patrzę na Iwony rówieśników. Spacerują ze swoimi dziećmi i tak patrzę i oczom nie wierzę. Jest to piękny widok, ale dla mnie bardzo smutny - mówiła w nowym serialu Viaplay mama Iwony Wieczorek.
Choć sam 3-odcinkowy serial niczego nowego nam nie przedstawia w tej sprawie, a raczej raz jeszcze nakreśla co dokładnie stało się w noc z 16 na 17 lipca 2010 roku, wplatając wypowiedzi lokalnych dziennikarek czy detektywek, najbardziej autentycznie wypada mama Iwony, która przecież musiała też mierzyć z wieloma trudnymi plotkami czy hipotezami odnośnie zaginięcia córki. Trudno wyobrazić sobie w ogóle ból mamy Iwony, tym bardziej jak nie posiada się własnych dzieci. Chciałoby się powiedzieć jej coś dobrego, jednak chyba każde słowa wydają się w takiej sytuacji niedorzeczne.
Dziś sprawą Iwony Wieczorek zajmuje się Archiwum X, czyli specjalna komórka policji do spraw trudnych i pytań pozostających bez odpowiedzi. Warto dodać, że 3-odcinkowy serial o zaginięciu Iwony Wieczorek trafi na platformę Viaplay w piątek, 30 czerwca.