Jaki ojciec, taka córka może być jedną z najlepszych premier Netflix Original ostatnich tygodni
Netflix serwuje kolejną propozycję, lekką i przyjemną, idealną na upalne dni. Jaki ojciec, taka córka może okazać się dobrą przeciwwagą dla ostatnich, mniej udanych premier serwisu.
Ostatnio sporo pisaliśmy o mniej udanych produkcjach, które Netflix dołączył do swojej biblioteki, szczególnie z gatunku postapo. Dziś do serwisu trafia kolejna nowość, która daje nadzieje na dobra rozrywkę. Tym razem nie będzie mrocznie - czas na komedię.
Jaki ojciec, taka córka opowie jedną z wielu historii na temat trudnych stosunków pomiędzy dzieckiem a rodzicem. Rachel (Kristen Bell) zostaje porzucona w dniu swojego ślubu. W rozpaczy trafia do baru razem z ojcem Harrym (Kelsey Grammer), którego ostatnio widziała, gdy miała pięć lat. Dwójka w alkoholowym upojeniu wpada na pomysł wspólnej podróży na zabukowany wcześniej miesiąc miodowy Rachel. Pomysł, który wydaje się genialny, następnego dnia już taki nie jest.
Rachel i Harry wyruszają w podróż
Po tej zajawce możemy mniej więcej spodziewać się tego, co nas czeka dalej. Zaczyna się jak jedna z wielu opowieści o skomplikowanej relacji ojca z córką. Z zapowiedzi wynika, że historia opowiedziana będzie w prosty sposób, bez niepotrzebnego zadęcia czy patosu. W filmie oprócz Bell i Grammera wystąpił także Seth Rogen.
Rachel jest mieszkającą w Nowym Yorku pracoholiczką. Czas spędzony z dawno nie widzianym ojcem zapewne wpłynie na jej sposób postrzegania świata. W karaibskiej scenerii wydarzy się także sporo zabawnych sytuacji i nieporozumień. Wygląda na to, że twórcy Jaki ojciec, taka córka sięgnęli do klasycznych wzorców komediowych. Co z tego wyszło? Przekonajcie się sami.