Nieco spóźnione odkrycie niestosownych tweetów Jamesa Gunna wywołało kolejny cios w karierę reżysera Strażników Galaktyki. Amazon odrzucił jego pomysł na serial o przygodach Starsky’ego i Hutcha.
Współpraca z Disneyem i Marvelem nad jedną z najbardziej kasowych serii ostatnich lat musiała być dla Jamesa Gunna wielką nobilitacją lub – w najgorszym razie – bardzo dochodowym etapem w jego karierze. Ten sen właśnie się skończył: wytwórnia Disney zakończyła niespodziewanie współpracę z filmowcem. Co dla niej dość kompromitujące, dopiero teraz odkryła mające już wiele lat tweety reżysera, które uznała za niezgodne z reprezentowanymi przez nią wartościami.
Dla młodego filmowca, który do tej pory w portfolio mógł wstydliwie pokazywać takie hity, jak Movie 43 czy Robale, oznacza to duże kłopoty. Strażnicy Galaktyki byli do tej pory jego największym sukcesem w karierze, a niektórzy mogą uważać, że jedynym. Do niedawna istniał plan B. Tyle że i on złośliwie nie zamierza wypalić.
Amazon nie stworzy z Jamesem Gunnem serialu Starsky and Hutch, bazującego na kultowej produkcji sprzed lat.
Jak ustaliła redakcja Yahoo Finance, rok temu Amazon odkupił od wytwórni Sony prawa do marki Starsky and Hutch z myślą o stworzeniu rebootu hitu. Reżyserii miał podjąć się właśnie James Gunn, który do tego zadania wydawał się być stworzony – Strażnicy Galaktyki udowodnili, że Gunn jest bardzo dobry w łączeniu dramaturgii, widowiskowości, lekkiego podejścia i humoru.
Amazon zdecydował się jednak zdusić projekt w zarodku. Serial nie powstanie, co również oznacza, że Gunn nie ma na chwilę obecną żadnego projektu, nad którym by pracował. Chyba, że takowy jest trzymany w tajemnicy.
Przedstawiciel Amazonu twierdzi, że projekt powędrował do kosza miesiące temu, więc nie ma on nic wspólnego z decyzją Disneya. Możliwe, że wytwórnia ta nieco wcześniej odkryła wspomniane kontrowersyjne tweety reżysera. Lub uznała jego przeprosiny za wystarczające, a po prostu porzuciła sam pomysł na serial. Ot, taki pech…