Jamie Dornan musiał ukrywać się po premierze filmu "Pięćdziesiąt twarzy Greya"
Jamie Dornan zdradził, że po premierze filmu "Pięćdziesiąt twarzy Greya" ukrywał się w raz z rodziną, by przeczekać gigantyczną krytykę po premierze produkcji.
![jamie dornan ukrywal sie po premierze filmu 50 twarzy greya](/_next/image?url=https%3A%2F%2Focs-pl.oktawave.com%2Fv1%2FAUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2%2Fsplay%2F2024%2F01%2F50-twarzy-greya.jpg&w=1200&q=75)
Zanim wystąpił w "Upadku", "Dawno, dawno temu", "Duchach Wenecji" czy "Turyście", Jamie Dornan był najbardziej znany z roli Christiana Greya" w filmach z serii "Pięćdziesiąt twarzy Greya" w reżyserii Sama Taylora-Johnsona, gdzie wystąpił wraz z Dakotą Johnson. Choć produkcje o pełnym perwersji i erotyzmu świecie głównego bohatera osiągnęły ogromny sukces kasowy, to spotkały się jednocześnie z równie sporą krytyką. Jamie Dornan, który pojawił się w tym tygodniu w stacji BBC Radio 4 w programie "Desert Island Discs" zdradził, że nagonka na produkcję doprowadziła do tego, że wraz z rodziną musiał wyjechać z miasta.
O Jamiem Dornanie przeczytasz więcej na łamach Spider's Web:
Po premierze filmu "50 twarzy Greya" Jamie Dornan ukrył się wraz z rodziną
Myślę, że się ukryłem. [Moja rodzina] pojechała do Sama i Aarona Taylor-Johnsonów. Pod ich nieobecność pozwolili nam zatrzymać się u nich na wsi, a my tak jakby ukrywaliśmy się tam przez jakiś czas, by trochę odciąć się od świata
- stwierdził.
Lecz, jak wiadomo, na "Pięćdziesięciu twarzach Greya" się nie skończyło. Kiedy okazało się, że 1. część stała się kasowym fenomenem, rozpoczęto produkcję kolejnych dwóch filmów, z którymi Dornan był związany umową. "Tytuł zarobił tak dużo pieniędzy, że następne części dostały zielone światło w ciągu jednej nocy" - wspominał. I choć za występ w filmowej trylogii na aktora spadła ogromna fala krytyki, Dornan stwierdził, że nie żałuje przyjęcia propozycji zagrania Christiana Greya, choć na ten moment zamierza zrobić sobie przerwę od głośnych ról:
Nie mówię, że nigdy więcej nie zrobię czegoś bardzo głośnego. (...) Ale jestem też bardzo zadowolony z tego, gdzie teraz jestem. W większości mogę żyć całkiem normalnie. Mogę siedzieć w metrze i jest mi dobrze. Jestem ambitną osobą (...), ale w ciągu ostatnich 10 lat zdałem sobie sprawę, że nie chcę cały czas wspinać się na sam szczyt. To mnie nie interesuje. Cieszę się, że mogę dalej działać tak jak dotychczas, a potem pewnego dnia po prostu zniknę, by grać w golfa przez resztę życia
- podsumował.
Zdjęcie główne: zrzut ekranu ze zwiastuna filmu "Pięćdziesiąt twarzy Greya" na YouTube.