REKLAMA

Jeremy Renner w pierwszym wywiadzie po wypadku: zrobiłbym to znowu

Jeremy Renner na początku tego roku uległ poważnemu wypadkowi, gdzie został przejechany przez pług śnieżny. Aktor trafił z poważnymi obrażeniami do szpitala. Dzięki operacjom oraz rehabilitacji doszedł już do siebie. Teraz udzielił pierwszego wywiadu po wypadku, w którym opowiedział m.in. o chwilach poprzedzających zdarzenie.

Jeremy Renner
REKLAMA

Jeremy Renner w styczniu tego roku przeszedł tragiczny wypadek, gdzie ogromny pług śnieżny przejechał po nodze aktora. Gwiazdor "Avengersów" został przetransportowany helikopterem do szpitala. W wyniku wypadku doznał wielu urazów i złamał łącznie ponad 30 kości.

Kolejne miesiące przyniosły aktorowi ciężką pracę, którą musiał wykonać, aby stanąć na nogi. Jeremy jest już zdrowy, natomiast w wywiadzie dla BBC postanowił opowiedzieć o wypadku sprzed kilku miesięcy.

Czytaj też: Jeremy Renner wstał już z łóżka szpitalnego. Aktor pokazał zdjęcie

REKLAMA

Jeremy Renner udzielił pierwszego wywiadu po styczniowym wypadku. Wrócił wspomnieniami do tragicznego zdarzenia

Cała rozmowa wyemitowana zostanie 6 kwietnia w amerykańskiej telewizji ABC News. W sieci pojawiły się fragmenty wywiadu. Jeremy wrócił pamięcią do tego zdarzenia. Warto dodać, że on sam uratował życie swojego bratanka.

Przypomnijmy, że aktor chcąc porozmawiać z chłopakiem, wysiadł z pługu śnieżnego, który nagle zaczął się ślizgać i kierować w stronę bratanka. Później Jeremy próbował zatrzymać lub zawrócić pług, lecz wtedy został wciągnięty pod pojazd i przejechany. W rozmowie z dziennikarką Diane Sawyer, gwiazdor "Avengers" wyznał, że gdyby znów musiał ratować swoją rodzinę, zrobiłby to bez wahania.

Zrobiłbym to znowu. Bez wahania. Zrobiłbym to znowu, gdybym musiał ratować moją rodzinę. W nagraniu wywiadu wziął również udział bratanek aktora "Avengers". W rozmowie opisał moment znalezienia swojego wuja. Jak wyjaśniał, Jeremy leżał w kałuży krwi pochodzącej z jego głowy. Chłopak początkowo myślał, że wuj nie żyje. Podbiegłem do niego. Wtedy sądziłem, że nie żyje - opisał.

Wywiad przerywany był też obrazami z momentu wypadku. W tle słychać było nagranie rozmowy z operatorem 911 oraz reakcja aktora na niewyobrażalny ból. To dźwięki, które wydawał umierający człowiek - wspominał Jeremy. Dziennikarka w wywiadzie przypomniała też urazy, których doznał Renner.

Jeremy Renner o styczniowym wypadku: "Postanowiłem przetrwać"

REKLAMA

Osiem żeber złamanych w 14 miejscach, prawe kolano, prawa kostka złamana, lewa noga złamana, lewa kostka złamana, prawy obojczyk złamany, prawe ramię złamane, twarz, oczodół, szczęka, żuchwa złamana, płuco zapadnięte, przebite z kości żebrowej... To brzmi przerażająco - powiedziała.

Na koniec aktor przerażający wypadek podsumował słowami: Postanowiłem przetrwać. To mnie nie zabije, nie ma mowy! (...) Straciłem dużo ciała i kości w tym doświadczeniu, ale zostałem naładowany i napełniony miłością i tytanem - podsumował Renner.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA