Jeremy Renner przeszedł operację. Wiemy już, co mu się stało
W pierwszy poniedziałek Nowego Roku 2023 media obiegła informacja o wypadku Jeremy'ego Rennera, w którym gwiazdor stracił sporo krwi. Później lekarze ocenili jego stan jako krytyczny, ale stabilny. Teraz aktor jest już po operacji. Co właściwie mu się przytrafiło?
Sroga zima w USA wymusiła na głowach części stanów ogłoszenie klęski żywiołowej. Setki tysięcy mieszkańców straciły dostęp do elektryczności. Zginęło przynajmniej 50 osób. Jeremy Renner, obecnie kojarzony przede wszystkim z rolą Hawkeye'a w filmach MCU, próbował odśnieżyć zasypaną, nieprzejezdną drogę. Wówczas doszło do poważnego wypadku.
Do zdarzenia doszło w niedzielę 1 stycznia na terenie posesji Rennera (Mt. Rose Highway w stanie Nevada). Zima bardzo daje się tam we znaki. Jak twierdzi jeden z sąsiadów aktora, po jego nodze przejechał pług, a inny z sąsiadów - lekarz - pośpieszył z pomocą.
Ciężko ranny Renner stracił dużo krwi. Na szczęście wspomniany lekarz założył mu na udo opaskę uciskową. Niedługo później ratownicy medyczni zabrali Kalifornijczyka do szpitala śmigłowcem.
Jeremy Renner przeszedł już operację
Jak przekazał rzecznik aktora, Renner trafił na oddział intensywnej terapii w związku z tępymi urazami klatki piersiowej i urazami ortopedycznymi. Co istotne, jest już przytomny i rozmawia. To jednak nie koniec zabiegów - po pierwszej operacji czeka go kolejna, związana z innymi rozległymi obrażeniami.
W przeszłości gwiazdor kilkakrotnie pokazywał w mediach społecznościowych, jak radzi sobie z odśnieżaniem drogi. Już na początku grudnia zwracał też uwagę na niebezpieczeństwo związane z gwałtownymi opadami śniegu.
Renner - poza aktorstwem i muzyką - wciąż zajmuje się pracą w branży budowlanej. Wcześniej zajmował się remontami w szerszym zakresie, obecnie kupuje niedokończone domy, robi z nimi porządek i sprzedaje je za większą sumę. Jak sam kiedyś stwierdził, nie wiadomo, jak długo potrwa jego sława - woli być zabezpieczony. W końcu łaska Hollywood na pstrym koniu jeździ.