REKLAMA

Krytycy są bezlitośni dla nowego „Króla Lwa”. Polscy widzowie nic z tego sobie nie robią - sprzedano milion biletów

Król Lew”, czyli nowa wersja słynnej animacji wytwórni Walta Disneya z 1994 roku, zawitała na ekranach polskich i światowych kin tydzień temu, 19 lipca. Z marszu stała się wielkim hitem. Mimo mieszanych ocen krytyków.

Król Lew 2019
REKLAMA
REKLAMA

W Stanach Zjednoczonych film zarobił już ponad 260 mln dolarów.

Teraz polski oddział Walta Disneya zdradził, że „Król Lew” w ciągu zaledwie siedmiu dni od wyświetlania na ekranach, osiągnął już pułap miliona sprzedanych biletów.

Obraz, pokazywany na ponad 500 kopiach na terenie całego kraju, w sam weekend zobaczyło ponad 10-krotnie więcej widzów niż nr 2 zestawienia - horror „Annabelle wraca do domu” (470 tys. do 47 tys. widzów). „Annabelle” jest wprawdzie kierowana do innego rodzaju widza i pokazywano ją na o połowę mniejszej liczbie kopii, ale to tym mocniej pokazuje dysproporcję między tytułami.

Zwłaszcza gdy dodamy do tego fakt, że jest to jeden z najszybciej zarobionych milionów złotych w polskim kinie. Rekord należy wprawdzie do filmu „Kler”, który w 2018 roku zarobił pierwszy milion w zaledwie cztery dni, ale nadal nie umniejsza to zasług odnowionego „Króla Lwa”.

Osiągnięcie tak wysokiego pułapu w tak krótkim czasie oznacza, że nowa wersja słynnej animacji może szybko przebić wyniki innych live-action movies wyświetlanych w ostatnich latach w polskim kinie.

REKLAMA

Wedle danych polskiego box-office’u oraz strony Box Office’owy zawrót głowy dotychczasowym najlepiej zarabiającym disneyowskim filmem aktorskim była „Alicja w krainie czarów” z 2010 z wynikiem 1 109 351 zł. Na kolejnym miejscu znajduje się film „Piękna i Bestia” z 2018 z wynikiem ok. 1 038 000 zł.

Wszystkie te dane pokazują, że nie wolno nie doceniać siły nostalgii.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA