Thriller akcji w starym stylu wjechał na Netfliksa. Takie filmy można oglądać bez końca
"Lou" do serwisu Netflix, to obraz w naprawdę starym stylu. Przez cały seans byłem świadomy tego, co musi się wydarzyć w fabule. To jednak nie przeszkodziło mi, aby świetnie się bawić i docenić to, jak ten obraz jest zrobiony. Ta nowość, to jeden z najciekawszych thrillerów od platformy.
OCENA
Dołącz do Disney+ z tego linku i zacznij oglądać głośne filmy i seriale.
"Lou" Netfliksa udaje się pewna rzadka sztuka: to film z jednej strony dość przewidywalny, z drugiej zaś - nieustannie trzymający w napięciu. Z całą pewnością jest to też jeden z najlepszych thrillerów platformy, jakie pojawiły się tam w ciągu ostatnich miesięcy.
"Lou", nowy thriller Netfliksa, opowiada o wiodącej spokojne życie samotniczce, której spokój zakłóca pewna zrozpaczona matka. Tytułowa bohaterka (zdobywczyni Oscara Allison Janney) wierzy, że wszystko, co najgorsze, już ją spotkało - jej niebywale trudny charakter wydaje się potwierdzać, że tak właśnie było.
Stara się, jak może, by utrzymać dystans między sobą a innymi ludźmi; niechęć do świata i samej siebie manifestuje na każdym kroku, zanurzając się coraz głębiej w swojej samotni. Działa jak automat, rutynowo, unikając wszelkich przejawów spontaniczności. To klasyczny filmowy portret osoby, która sama skazała się na banicję, każdego dnia mocując się z własnymi demonami, skrywającej mroczną tajemnicę. Zbierającej resztki sił, by targnąć się na swoje życie.
Tego typu postacie pewnego dnia otrzymują od losu jeszcze jedną (czasem: ostatnią) motywację, by wyrwać się letargu i zacząć działać. W tym wypadku jest to najmująca od niej ziemię, zdesperowana matka, która błaga Lou o pomoc. Jej córka została bowiem porwana. Rozpoczyna się wyprawa przez burzę, walka z własnymi ograniczeniami i odkrywanie zaskakującej przeszłości.
Lou: recenzja filmu. Gdzieś już to widzieliśmy, ale chętnie obejrzymy ponownie
Potężna burza na Orcas Island u wybrzeży Waszyngtonu oznacza jedno: dopóki pogoda nie ulegnie zmianie, nikt nie wydostanie się z wyspy. "Wyjątkowy zestaw umiejętności" Lou (przy wsparciu psa, Jaxa) naprowadza ją na trop uprowadzonej dziewczynki. Ta ponura, ale diabelnie niebezpieczna postać zdaje się żywcem wyrwana z oldschoolowych thrillerów akcji - w ten typ roli wcielali się niegdyś wielcy, milczący twardziele.
Można obstawiać, że nieprzypadkowo akcja filmu rozgrywa się w latach 80. - reżyserka Anna Foester podrzuca widzom tropy w postaci ex-wojskowych, stosunkowo wysokiego stopnia brutalności, wąskiej grupy postaci z wyraźnie nakreślonymi motywacjami i kilkoma zwrotami akcji, które nietrudno przewidzieć, ale obrazilibyśmy się, gdyby do nich nie doszło. Tym razem jednak - wiem, że twarze niektórych wykrzywi krzyk protestu - kreację kojarzącą się raczej z Sylvestrem Stallone przejęła kobieta.
Lou nie mówi zbyt wiele, ale wyprzedza o dwa kroki każdego przeciwnika. Janney w tej roli roztacza wokół siebie tę dziwną aurę survivalowego wyjadacza - nie chciałbym uciekać przed nią przez las. Mimo stosunkowo przewidywalnych zwrotów akcji, tempo i świadome operowanie dramaturgią potęgują emocje i utrzymują uwagę widza w skupieniu. Tym bardziej, że kolejne konfrontacje w otwartej przestrzeni są bardzo satysfakcjonujące: zrealizowane z dbałością o uwiarygadniające drobiazgi oraz - przede wszystkim - walory rozrywkowe. To prosta historia o dwóch kobietach stających naprzeciw bezwzględnych żywiołów i równie bezwzględnych facetów - odświeżająca perspektywa na kino w starym, dobrym stylu.
Publikacja zawiera linki afiliacyjne Grupy Spider's Web.