Intensywna fabuła, jak zawsze rewelacyjny Idris Elba i satysfakcjonujący finał. 5. sezon serialu „Luther” pokazuje, że BBC umie w seriale kryminalne jak nikt.
OCENA
Uwaga na spoilery.
5. sezon serialu „Luther” od BBC nie jest ostatnim, ale ja bym się wcale nie obraziła, gdyby to miał być koniec. Bowiem finał najnowszej serii byłby idealnym zamknięciem całego serialu. Tym bardziej, że na końcu ostatniego odcinka pojawia się klamra, pięknie spinająca go z odcinkiem otwierającym pierwszy sezon. Zanim jednak to nastąpi, nowa odsłona uraczy nas kilkoma mocnymi zwrotami akcji i intrygującą fabułą. No i oczywiścię tą dziwną chemią pomiędzy Johnem Lutherem (Idris Elba) i Alice Morgan (Ruth Wilson).
Opisując kilka dni temu swoje wrażenia dotyczące pierwszego odcinka, nie zdawałem sobie sprawy z tego, ile krwi poleje się w ciągu tego krótkiego sezonu. Scenarzyści serialu nie oszczędzają swoich bohaterów, to wiadomo nie od dziś - w 3. sezonie pożegnaliśmy sierżanta Justina Ripleya (Warren Brown). I tym razem uczucia i zdrowie psychiczne inspektora Luthera zostaną wystawione na trudną próbę.
Atmosfera między Lutherem i Morgan gęstnieje z minuty na minutę. W momencie kulimacyjnym 5. serii można ją kroić nożem. Do tego dochodzą porachunki ze znanym z poprzednich odsłon serialu George'm Corneliusem. Gangster ściga Alice, przy okazji, delikatnie mówiąc, mocno utrudniając życie i pracę Lutherowi. Intryga plącze się tak, że zapewne kilku widzów po drodze się pogubiło.
W 5. sezonie londyńska policja ściga tajemniczego seryjnego mordercę.
Oprawca obchodzi się ze swoimi ofiarami szczególnie brutalnie. To, co obserwujemy w pierwszym odcinku serii nie zapowiada okropności, które wydarzą się w kolejnych odsłonach. Mordercą nie jest ten, kogo śledczy na początku podejrzewają. Co gorsza, okazuje się, że ma on wiernego pomocnika.
Sprawą zajmuje się ekipa Martina Schenka, w tym John Luther i Catherine Halliday - młoda, wierząca jeszcze w ideały, nieco naiwna policjantka. Zdaje się, że Luther czuje do niej sympatię, choć oczywiście wcale tego nie okazuje. Halliday jako śledcza wykazuje cechy, którymi może Lutherowi zaimponować - jest bystra, rzetelna i trzyma się sztywno swoich zasad moralnych. Zupełnie jak inspektor Luther.
Całe fabularne zagmatwanie, które wydarza się na przestrzeni 4 odcinków, kończy się bardzo satysfakcjonującym finałem. Tak bardzo satysfakcjonującym, że ja już nie potrzebuję niczego więcej. Wiem jednak, że pojawi się kolejny sezon serialu BBC (prędzej czy później - wszak twórcy „Luthera” lubią robić sobie dłuższe przerwy). Ta premiera to zresztą kolejny przykład wysokiej jakości seriali kryminalnych produkowanych przez brytyjskiego nadawcę. Obok „Luthera” warto wymienić tytuły takie jak „Collateral” (współprodukowany z Netfliksem), „Bodyguard” czy „River”.
Wracając do inspektora Luthera - nie wiem jak on przeżyje wszystkie katastrofy, które wydarzyły się w ostatnich odcinkach. Na pewno będzie to największe ze wszystkich przemeblowań, które do tej pory przechodził mój ulubiony londyński śledczy.
Luther 5 sezon - gdzie obejrzeć?
Serial „Luther” znajdziecie na platformie HBO GO.