Sablewska nie ubiera, lecz przebiera kobiety. I to jest problem w jej programie
Maja Sablewska od lat kojarzy się widzom jako autorka programów o modzie, a dokładniej metamorfoz, które serwuje na ekranie polskim kobietom. W najnowszym programie "10 lat młodsza w 10 dni" Maja za pomocą odpowiednich stylizacji sprawia, że kobiety mogą poczuć się młodo i pięknie. Niektóre uczestniczki są zachwycone, inne wprost mówią, że nie czują się dobrze w stylówce zaproponowanej przez Maję. Komentarze fanów są podzielone, choć spora część internautek krytykuje jej pomysły. Coś w tym jest, bo patrząc na uczestniczki, można odnieść wrażenie, że są po prostu przebrane, a sukienki źle dobrane do ich figur. Chyba niekoniecznie o takie metamorfozy chodzi.
Maja Sablewska przed laty była agentką gwiazd, a od jakiegoś czasu sprawdza się jako stylistka, specjalistka od metamorfoz i prowadząca programy o modowej tematyce. Od jesieni na antenie Polsat Cafe prowadzi program "10 lat młodsza w 10 dni", w którym odmładza swoje bohaterki. Za pomocą fryzury, makijażu i oczywiście odpowiedniej stylizacji sprawia, że kobiety mogą poczuć się znacznie młodziej, bez ingerencji chirurga plastycznego.
Metamorfozy w programie Sablewskiej krytykowane przez uczestniczki, ale też fanki programu.
Format cieszy się popularnością, choć zbiera też ogromną krytykę, zarówno ze strony uczestniczek programu, jak i kobiet, które go oglądają. Jakiś czas temu jedna z uczestniczek, pani Jolanta zareagowała na przemianę zafundowaną przez Sablewską prawie płaczem. Masakra! Nie podobam się sobie. Naprawdę, nie podobam się sobie. Kolor włosów jest naprawdę fajny, makijaż, ale to nie dla mnie. Zmarszczek i worów się nie przykryje makijażem. To widać nawet z daleka. I ta sukienka. Kolor fajny, ale krój kompletnie nie dla mnie. Normalnie się czuję, jakbym miała z milion lat. Okropnie! - mówiła przybita uczestniczka programu Polsatu.
Jej słowa potwierdziły też fanki programu, które stwierdziły, że metamorfoza pani Jolanty wypadła fatalnie, dodatkowo tylko dodając jej lat i kilogramów. Podobnie jest z innymi bohaterkami. W niedawnym odcinku "10 lat młodsza w 10 dni" gościły dwie kobiety: 45-letnia Monika i 52-letnia Agnieszka. Mimo że kobiety były zadowolone ze swojej przemiany, to widzowie skrytykowali każdy element metamorfozy. Fanki zarzucały Mai, że ta nie potrafi dobrze dobrać kreacji do wieku i figur uczestniczek, nie ma kompletnie pomysłu na stylizację, a sukienki prezentowane na bohaterkach są po prostu "na jedno kopyto". Szaty jak z antycznej tragedii tylko na wysoki połysk. Wszystkie odcięte pod biustem niezależnie od sylwetki pań poddawanych metamorfozie plus pantofelki kopciuszka, Dlaczego Maja nie założy tych ohydnych sukienek? Boże, co ona robi z tych kobiet! Kolejna beznadziejna metamorfoza. Znowu sukienka na to samo kopyto i znowu buty w szpic zapinane w kostce, Stylizacje bez pomysłu, a sukienki przeczą wszelkim zasadom skromnej elegancji i te buciki? Naprawdę na rynku jest dużo ciekawszy wybór, no chyba, że ma intrygować? krytykowały internautki w mediach społecznościowych.
Rzeczywiście, przyglądając się bohaterkom tuż po metamorfozie można odnieść wrażenie, że wszystkie wyglądają podobnie, a jedyną rzeczą odróżniającą je od siebie jest kolor sukienki. I niestety, stylizacje zamiast odmładzać, dodają jeszcze lat i kilogramów. Być może na planie jest za mało czasu, aby po prostu poznać bohaterki, dowiedzieć się o nich coś więcej: co lubią i w czym się czują dobrze. Maja Sablewska sama lubi i potrafi kombinować z modą, wie, w czym jest jej dobrze i co podkreśli jej urodę. Często sięga po elementy garderoby z młodzieżowej szafy i umiejętnie miksuje je z elegancją. Co jej zresztą bardzo pasuje, tworząc szykowny i ekstrawagancki miks.
Sablewska potrafi ubrać siebie, ale innych już niekoniecznie
Jednak mam wrażenie, że bardzo często nie wie, jak ma wystylizować kobietę w średnim wieku z dodatkowymi kilogramami. Sięga więc po sukienki rodem z imprezy weselnej, prezentując je na kolejnej kobiecie. Wydaje mi się, że w tego typu programach warto mówić kobietom, co będzie dobre dla ich sylwetki, jak mają podkreślać swoje atuty, a jak maskować. W ostatnich latach modowe programy poradnikowe odeszły trochę do lamusa ( pamiętacie, jakim hitem był show "Trinny i Susannach ubierają Polskę), rozkwitł Instagram i jak grzyby po deszczu pojawiły się kolejne modowe profile. Wydaje mi się, że wciąż brakuje w polskiej telewizji i internetowej przestrzeni miejsc, w których swój styl będą mogły odkryć kobiety w średnim wieku, niekoniecznie o figurze modelki. Pamiętajmy, że do programu Sablewskiej bardzo często zgłaszają się kobiety z mniejszych miejscowości, które niekoniecznie chcą nosić się na co dzień ekstrawagancko, odziane w złote suknie. Z drugiej strony, idąc do telewizji, warto mieć świadomość, że metamorfoza zafundowana przez telewizyjną celebrytkę, może po prostu się nie udać.