Szokujące ustalenia w sprawie śmierci "Majora" Suchodolskiego. Osoby z jego otoczenia zacierają ślady
Na jaw wychodzą nowe, porażające informacje w sprawie śmierci "Majora" Suchodolskiego. Wygląda na to, że bliskie zmarłemu osoby zacierają ślady i w istocie mają coś na sumieniu.
Pod koniec czerwca informowaliśmy, że prokuratura nie wyklucza udziału osób trzecich w śmierci Wojciecha "Majora" Suchodolskiego z tak zwanego "uniwersum Szkolnej 17" - mężczyzny znanego z patostreamów, w których często występował w towarzystwie Krzysztowa Kononowicza. Jakub Szczęsny z serwisu Antyweb.pl poinformował mnie wówczas, że prokuratura rejonowa w Jędrzejowie prowadzi śledztwo i przesłuchuje kolejnych świadków.
Redaktor Szczęsny tematem Kononowicza, Majora i Szkolnej zajmuje się od dłuższego czasu, nagłaśniając problem wykorzystywania wyżej wymienionych i zarabiania na ich nieszczęściu. Teraz dziennikarz skontaktował się ze mną ponownie, przekazując kolejne szokujące informacje. A dokładniej: forward z maila, którego wysłał prokuraturze w Jędrzejowie oraz screenshoty z rozmowy między tzw. "komputerowcem" Majora, a "Czarną Szprychą" - kobietą, z którą korespondował Suchodolski.
Czytaj także:
Śmierć "Majora": śledztwo i zacieranie śladów
Serdecznie dziękuję za profesjonalne podejście do sprawy Wojciecha Suchodolskiego. Choć jego twórczość absolutnie nie wpasowywała się w moje gusta, to jednak – mimo jego przywar oraz specyficznego sposobu bycia – był człowiekiem. Nie zasłużył sobie na swój los i nawet, jeśli nikt nie przyczynił się bezpośrednio do jego śmierci, to jestem pewien, że znęcano się nad nim: psychicznie i fizycznie przez dłuższy czas.
W toku dalszych prac moich i innych osób zaangażowanych w rozwiązanie sprawy Wojciecha Suchodolskiego, dotarliśmy do zrzutów ekranowych wskazujących na to, że ludzie, którymi otaczał się Suchodolski zacierają właśnie ślady. Właściwe pytanie to rzecz jasna: „dlaczego”, „w jakim celu” i „jak”. Kluczem do zrozumienia motywów postępowania tych osób są wymieniane między nimi wiadomości w komunikatorach. To właśnie tam znajdują się odpowiedzi na wszelkie pytania.
Osoby, które „sterowały” Suchodolskim i zarabiały na jego patostreamach (dodatkowo wykorzystując jego nieporadność intelektualną: [tu padają nazwiska i dane teleadresowe trzech osób - przyp. red.]
W załączniku przesyłam Państwu oryginalne zrzuty ekranowe z korespondencji między Beniaminem A., a Panią Anetą P. To właśnie ta druga przekazała mnie i panu kołodziejowi materiał.
Poniżej możecie zobaczyć wspomniane screenshoty. Fragmenty typu "teraz naszych d*p musimy pilnować" czy "żeby nie czytali, u niego wyczyszczę wszystko" nie pozostawiają złudzeń - z niewiadomych jeszcze przyczyn Beniamin A. obawia się, że policja mogłaby pociągnąć go do odpowiedzialności. Wygląda na to, że podejrzenia o udział osób trzecich w śmierci "Majora" okazały się słuszne, a służby nie wszczęły śledztwa bez powodu (przypomnę: 23 czerwca prokuratura rejonowa w Jędrzejowie potwierdziła poprzez rzecznika kieleckiej prokuratury, że prowadzone jest śledztwo z art. 155: nieumyślne spowodowanie śmierci). Czekamy na kolejne informacje w sprawie.