REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Filmy

Max von Sydow był legendą kina klasycznego i współczesnego. Przypominamy jego najważniejsze role

Max von Sydow – jeden z najbardziej zapracowanych aktorów ostatnich kilkudziesięciu lat – zmarł 8 marca. W trakcie swojej kariery szwedzki aktor wystąpił w dziesiątkach głośnych produkcji, doczekał się dwóch nominacji do Oscara, a nawet zaliczył epizody w najpopularniejszych filmowych seriach.

09.03.2020
17:00
Max von Sydow nie żyje. Przypominamy najważniejsze role legendy kina
REKLAMA
REKLAMA

Von Sydow to kolejna po Kirku Douglasie legenda światowego kina, której śmierć w ostatnich tygodniach poruszyła widzów z całego świata. W przeciwieństwie do zmarłego na początku lutego gwiazdora, szwedzki aktor prowadził niezwykle intensywne życie zawodowe również w XXI wieku. Dlatego szczęście podziwiania talentów otrzymało kilka pokoleń widzów, a nawet fani takich marek jak „Gra o tron” i „Gwiezdne wojny”.

Max von Sydow nie żyje. Wspominamy najlepsze role zmarłego w wieku 80 lat aktora:

Siódma pieczęć (i inne występy u Ingmara Bergmana)

max von sydow

Bez tego występu nie sposób opowiadać o karierze von Sydowa. „Siódma pieczęć” to nie tylko prawdopodobnie najlepszy film Ingmara Bergmana (do czego wydatnie przyczynił się wspominany dzisiaj przez cały świat aktor), ale też dzieło, które w kolejnych dekadach na rozsławiło nazwisko von Sydow na cały świat. Szwed wcielił się w tej produkcji w rolę pozbawionego złudzeń i zmęczonego życiem rycerza, który rzuca wyzwanie Śmierci. Von Sydow stał się w kolejnych produkcjach jednym z ulubieńców kultowego reżysera (ogółem pojawił się w 13 jego dziełach, w tym m.in. w doskonałej „Godzinie wilka”, „Tam gdzie rosną poziomki”, „Źródle” i „Gościnie Wieczerzy Pańskiej”).

max von sydow

Być może żadna rola uwielbianego aktora ze Szwecji nie została obejrzana przez większą liczbę osób niż ta z serialu „Gra o tron”. W produkcji HBO Max von Sydow wcielił się w ikoniczną Trójoką Wronę, czyli magiczną istotę, która sprowadza Brana Starka na daleką Północ i naucza go tam umiejętności mających pomóc w walce z Białymi Wędrowcami. Weterana aktorstwa można było zobaczyć w trzech epizodach 6. sezonu, ale to wystarczyło, by mocno zapisał się w świadomości fanów hitowej produkcji.

Ucieczka do zwycięstwa

max von sydow

Max von Sydow wspominany jest przeważnie z ról stricte dramatycznych, ale potrafił zabłysnąć również w rolach mających więcej lekkości. Było tak choćby, gdy grał majora Karla von Steinera w filmie sportowym „Ucieczka do zwycięstwa”. To jeden z ciekawszych filmowych projektów lat 80., w którym obok hollywoodzkich aktorów Michaela Caine'a i Sylvestra Stallone'a na ekranie pojawili się ówcześni gwiazdorzy piłki nożnej (tacy jak Pele, Bobby Moore, Osvaldo Ardiles czy Kazimierz Deyna). A wszystko to w ramach wojennej opowieści o zmaganiach z nazistowską propagandą.

Egzorcysta

max von sydow

Max von Sydow miał bardzo specyficzną aparycję i ton głosu, które siłą rzeczy zapewniały mu większą liczbę ról antagonistów niż pozytywnych bohaterów. W jednym z najważniejszych horrorów XX wieku przypadła mu jednak w udziale postać bohaterskiego (choć też aroganckiego) ojca Lancastera Merrina. Przykład „Egzorcysty” pokazuje jak wielką wartością bywają czasem charakterystyczne postaci drugoplanowe. A von Sydow doskonale odnajdywał się w takich pobocznych, ale godnych zapamiętania rolach.

Gwiezdne wojny: Przebudzenie Mocy

max von sydow

Spośród wszystkich wymienionych na tej liście postaci Lor San Tekki spędził zdecydowanie najmniej czasu na ekranie. Dlatego zapewne niektórzy fani Maxa von Sydowa oburzą się, że można tą dosyć niewielką rólkę wymieniać obok wielu lat świetnych występów tego aktora. Rzecz w tym, że występ w „Przebudzeniu Mocy” to swego rodzaju stempel na sile oddziaływania kariery von Sydowa na Hollywood.

Szwedzki aktor dysponował tak olbrzymim talentem, że każdy jego występ stał na odpowiednio wysokim poziomie. Bez względu na to, czy grał u takiego artysty jak Ingmar Bergman czy w hollywoodzkim blockbusterze. Najlepiej świadczy o tym zresztą fakt, że wielu fanów „Star Wars” miało za złe J.J. Abramsowi, że tak szybko uśmiercił Tekkę i pozbawił wszystkich przyjemności dłuższego oglądania von Sydowa.

max von sydow

Von Sydowa do swoich filmów angażowali wielokrotnie najbardziej zasłużeni amerykańscy filmowcy, którzy byli w stanie docenić jego niebanalny dorobek. Chodzi m.in. o takie sławy jak Martin Scorsese, Ridley Scott czy Steven Spielberg. Szczególne wrażenie na widzach zrobiła zwłaszcza rola dyrektora Lamara Burgessa w „Raporcie mniejszości” tego ostatniego. To na pierwszy rzut oka dosyć zwyczajny i niewyróżniający się występ. Wraz z postępującym tokiem opowieści widzowie zaczynają coraz lepiej rozumieć jednak tragizm postaci granej przez Burgessa i jej znaczenie dla całej intrygi. Jeżeli ktoś potrafił zaskakiwać widzów z tylnego siedzenia, to właśnie Max vos Sydow.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA