Tak, tak - stworzone przez Takao Aoki'ego anime o pojedynkach na sterowane telepatycznie bączki trafi na kinowe ekrany w formie aktorskiego filmu. Brzmi absurdalnie? Nie do końca.

Realizacji filmu "Beyblade" podejmie się wytwórnia Paramount Pictures. "Beyblade" to marka należąca do Hasbro, największego na świecie producenta zabawek, z którym Pramount współpracuje przy okazji filmów z uniwersum "Transformers". Dyski Beyblade były hitem sprzedażowym w latach 2000-2005 i choć obecnie ich popularność jest zdecydowanie mniejsza, można przypuszczać, że Hasbro zamierza za sprawą filmu powalczyć o przywrócenie jej do dawnego stanu.
Bączki sygnowane logo Beyblade przyniosły dwa i pół miliarda zysku, a poza mangą i anime doczekały się też gier komputowych i filmów animowanych. Trudno się zatem dziwić Hasbro, które chętnie wskrzesiłoby tę markę, licząc na podobne sukcesy.
Animowane "Beyblade" opowiada o przygodach Tysona, młodego chłopca, który wraz z grupą przyjaciół, biorą udział w turniejach, by zostać mistrzami Beyblade - gry, w której uczestnicy pojedynkują się na specjalne bączki. Dyski te sterowane są przy pomocy telepatii, a w każdym z nich zaklęte są magiczne bestie, jak na przykład smok, feniks czy ogromny biały tygrys. Film wyprodukuje Mary Parent. Data premiery nie została jeszcze ujawniona.