REKLAMA

Wstąpił do zakonu, po latach został drag queen. Polski dokument „Nago. Głośno. Dumnie” od HBO to zbiór niesamowitych historii

"Nago. Głośno. Dumnie" to pierwszy polski serial dokumentalny od HBO Max. Produkcja skupia się na grupie polskich drag queens i performerek burleski, które opowiadają swoje historie - zabawne, wzruszające, niesamowite. Twórcy i bohaterki zabierają nas do swojego kolorowego, błyszczącego, roztańczonego świata; pokazują, czym tak naprawdę jest drag, jak wspaniały potrafi być i jak wielkim absurdem jest fakt, że jakakolwiek inność, nawet tak ciepła i radosna, wciąż musi mierzyć się z wrogością czy przemocą.

nago głośno dumnie serial hbo max recenzja opinie
REKLAMA

Jednym z bohaterów pierwszego odcinka „Nago. Głośno. Dumnie” od HBO Max jest Paweł. Paweł to pracownik banku, który na pierwszy rzut oka niczym się nie wyróżnia na tle innych bankowców - no, może jeśli nie liczyć tatuaży czy niedużych tuneli w uszach. A jednak Paweł to osoba nietuzinkowa, z niezwykłą przeszłością, którą postanowił podzielić się z Dellfiną Dellert, Agnieszką Mazanek (duet kreatywny, który napisał i wyreżyserował ten serial) oraz nami - widzami.

„Mając kilkanaście lat zacząłem odkrywać swoją tożsamość jako osoby homoseksualnej. Nikt mi nigdy nie powiedział, że owszem - można mieć męża, żonę, dzieci, ale nie wszyscy tacy są. Że równie dobrze mogę być facetem i mieć chłopaka - i to też jest okej. Nikt mi tego nie powiedział i ja tego nie wiedziałem. A instytucja, która była dla mnie autorytetem, mówiła mi, że to jest zło, że to jest grzech, że to jest zboczenie” - opowiada Paweł. Mając świadomość, że nigdy nie założy rodziny (choć, oczywiście, mógłby, ale bardzo nie chciał wciągać kogoś w jedno wielkie oszustwo), postanowił poświęcić życie Bogu i pójść do zakonu. Wierzył, że wtedy nabierze ono sensu.

Czytaj także:

REKLAMA

Nago. Głośno. Dumnie - recenzja serialu HBO Max

Nie rozumiał jeszcze, że to tak nie działa, że przecież nie może wyciąć z siebie tego, kim jest naprawdę. Dojście do tego zajęło mu sporo czasu. Dokument pokazuje nam archiwalne nagrania ze ślubowania, po którym spędził w zakonie kolejne cztery lata. Czy uważa, że to doświadczenie było mu potrzebne? Że otworzyło mu oczy? Nie, przeciwnie: twierdzi, że był to ogromny błąd - i wiele zmarnowanych szans. Ale wtedy, gdy miał zaledwie dwadzieścia lat, wydawało mu się to jedynym sensownym rozwiązaniem. Nie miał szczęścia - nie trafił na nikogo, kto mógłby go z tego błędu wyprowadzić. Kto powiedziałby mu, że jest super dokładnie taki, jaki jest - i że to nieprawda, że jeśli jest inny od większości, to znaczy, że jest gorszy.

Słuchamy opowieści Pawła, obserwujemy go w pracy, a następnie widzimy go w innym wydaniu - gdy wraz z partnerem, Gąsiem (drag queen, queerowy artysta, tancerz, aktor) jedzie na festiwal burleski do Pragi. Panowie opowiadają nam historię swojego związku, a chwilę później oglądamy Gąsia w akcji - jest scena, jest show. I kolejne występy. Intensywne, piękne, zabawne, cudownie kampowe. „Wchodzi na scenę ktoś, kto naprawdę nie jest z Photoshopa, jest z życia. Patrzysz i mówisz: wow. To jest super w burlesce, że performerzy i performerki to jest spektrum, to jest przekrój. Osoby, które ważą 30 kilo czy 100 kilo. Napakowany facet, eteryczna blondynka, postawna brunetka. Osoby trans, cis. Naprawdę można się z tym utożsamić” - słyszymy. Wizyta w Pradze obudziła w Pawle marzenia o wyjściu na scenę, które niegdyś prawie pogrzebał.

REKLAMA
Nago. Głośno. Dumnie

To tylko jeden z wielu wątków produkcji. „Nago. Głośno. Dumnie” to zbiór wzruszających, pięknych, nieraz zabawnych, a czasem smutnych opowieści, którymi dzielą się z nami kolejni niesamowici bohaterowie. Przedstawiają świat dragu i burleski od podstaw, tak, by nakreślić go przed nieznającymi tematu widzami, ale to wcale nie oznacza, że osoby obyte będą się nudzić. Przeciwnie, dokument HBO Max jest nie tylko fenomenalnie zrealizowany; przede wszystkim wciąga i fascynuje - jest bowiem pełen serca, szczery, pozbawiony pruderii, ale nie niesmacznie wulgarny. Pokazuje życie performerek i drag queens od kuchni, pozwala śledzić ich niesamowite występy, słuchać ponurych historii o wrogości i wykluczeniu, ale przede wszystkim tych, które budują, rozgrzewają: o odkrywaniu siebie, nowych miłościach i przyjaźniach, samoakceptacji, wyzwoleniu, odwadze, walce o możliwość samorealizacji wbrew przeciwnościom i nietolerancji.

Oto polski drag w pełni - elementy sceniczne, kuchnia, przebyta droga. Celebracja tak zwanej „inności”, ogrom wsparcia, niezgoda na odebranie sobie człowieczeństwa, z którego niektórzy chcieliby Pawła i jego przyjaciół odrzeć. I o ile nie wierzę, że podobne materiały mogłyby przekonać tych prawdziwie uprzedzonych, o tyle myślę, iż pozostali (którym drag jest obcy, którzy trzymają dystans, ale nie ma w nich fanatyzmu i nienawiści) mogą z naszymi bohaterkami i bohaterami szczerze sympatyzować. Przejąć się i zaangażować, bo „Nago. Głośno. Dumnie” aż kipi od emocji. Wreszcie: otworzyć się, lepiej zrozumieć. A to olbrzymia wartość. 

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA