Ty decydujesz, co się wydarzy. Na Netfliksie pojawił się nowy film interaktywny, który cię okrzyczy, jeśli podejmiesz złą decyzję
Po „Black Mirror: Bandersnatch” Netflix konsekwentnie udostępnia filmy, programy i odcinki interaktywne. Dziś w serwisie pojawiła się produkcja, będąca epilogiem serii „Unbreakable Kimmy Schmidt”, o podtytule „Kimmy kontra Wielebny”.
OCENA
Netflix dowozi nowy film interaktywny. Produkcję można potraktować jako dłuższy odcinek i tym samym zwieńczenie świetnego serialu komediowego – „Unbreakable Kimmy Schmidt”. W „Unbreakable Kimmy Schmidt: Kimmy kontra Wielebny” ostatecznie pożegnamy się z kobietą-kretem i jej oprawcą. Co więcej: to będzie wielkie starcie i szansa dla naszej szalonej bohaterki, aby (w końcu!) zamknąć na kłódkę swoją przeszłość i wyrzucić kluczyk.
A najlepsze w tym wszystkim jest to, że to właśnie my pomożemy Kimmy w walce z jej wrogiem!
Ci, którzy znają serial o Kimmy Schmidt, z pewnością nie potrzebują wyjaśnienia. Dla niewtajemniczonych: Kimmy Schmidt to młoda i energiczna rudowłosa kobieta, która przez lata była więziona w bunkrze wraz z innymi ofiarami przez psychopatę, samozwańczego guru. Kiedy udało jej się wyjść na powierzchnię (dosłownie!), postanowiła rozpocząć nowe życie w Nowym Jorku. Tam poznała Tytusa i Lillian, z którymi połączyło ją nie tylko lokum, ale i przyjaźń. Przez cztery sezony Wielebny wciąż pojawia się w życiu Kimmy, a ona musi poradzić sobie z piętnem kobiety-kreta, jak nazwały media ją i jej współofiary z bunkra.
W finale, czyli „Unbreakable Kimmy Schmidt: Kimmy kontra Wielebny”, Kimmy po wielu próbach w końcu jest w szczęśliwym związku i planuje ślub z księciem Fryderykiem (w tej roli Daniel Radcliffe).
Sama jest już uznaną autorką, więc ich związek to nie lada wydarzenie. Pech jednak chce, że niezałatwione sprawy z przeszłości dają o sobie znać. Kimmy, dzięki znalezionej w plecaku książce, wpada na nowy trop, który może uratować inne życia i przy okazji pomóc jej uporać się z dawnymi traumami.
Oprócz Kimmy spotkamy ponownie Tytusa, Lillian, Jacqueline, Mikeya, Gretchen, Ksantypę, Donnę Marię czy Cyndee.
Nasze decyzje dotyczyć będą losów nie tylko Kimmy, ale także jej przyjaciół i znajomych. Pierwszym wyborem, jaki wymusi na nas film, będzie określenie, w jakiej sukni nasza bohaterka stanie na ślubnym kobiercu. Potem robi się nieco trudniej, chociaż bez przesady – to w końcu „Unbreakable Kimmy Schmidt”! Ma być śmiesznie, absurdalnie i dynamicznie. Wybory, jakich dokonujemy, z jednej strony mają znaczenie, a z drugiej niekoniecznie. Co przez to rozumiem? Zdarzy się więc tak, że pozornie błaha decyzja, ma duże znaczenie dla całej historii i będziemy musieli jeszcze raz „wybierać”, co nasi bohaterowie mają zrobić. „Wybierać”, bo dzięki różnym narratorom, którzy potrafią okrzyczeć nas za nasze decyzje (Mikey!), już dobrze wiemy, jak musimy postąpić. Te wstawki to zresztą największy plus „Kimmy kontra Wielebny”.
Z drugiej jednak strony, niezależnie co byśmy wybrali, i tak zmierzamy do jednego celu. Opowieść i jej bohaterowie poprowadzą nas tak, że w gruncie rzeczy finał może być tylko jeden.
Nie ma się co oszukiwać, że „Unbreakable Kimmy Schmidt: Kimmy kontra Wielebny” to film dla każdego. Ta produkcja powstała z myślą o fanach serialu, którzy świetnie bawili się oglądając wszystkie sezony przygód Kimmy. Zbyt wiele tu rolling joke'ów, aby przypadkowy widz czerpał taką samą uciechę z seansu, jak ktoś kto dobrze zna Kimmy, Tytusa, Jacqueline czy Lillian. Mam jednak dobrą wiadomość: „Unbreakable Kimmy Schmidt” to serial dla każdego, kto lubi dobry, lekki i nieco wykręcony humor. A potem pozostanie wam tylko odbyć interaktywną wyprawę. Którą, nawiasem mówiąc, bardzo polecam!
Nie przegap nowych tekstów. Obserwuj serwis Rozrywka.Blog w Google News.