REKLAMA

Netflix zmieni się w propagandową tubę Putina? Tego wymaga rosyjskie prawo. W sieci wrze

Netflix będzie nadawał propagandową telewizję w Rosji? Według obowiązującego u naszych sąsiadów prawa, każda usługa audiowizualna, która ma ponad 100 tys. użytkowników dziennie, musi transmitować na żywo 20 federalnych kanałów telewizyjnych. Platforma jest jedną z nich i tym regulacjom powinna poddać się już od jutra, czyli 1 marca 2022 roku. W związku z rozpoczętą niedawno inwazją na Ukrainę internauci wyrażają swój sprzeciw.

netflix rosja kanały propaganda marzec
REKLAMA

Netflix w Rosji zmieni się w tubę propagandową Putina? Jeszcze w grudniu minionego roku informowaliśmy, że Roskomnadzor (państwowy nadzór komunikacyjny Rosji) wciągnął stramingowego giganta do rejestru firm dostarczających usługi audiowizualne, które mogą pochwalić się ponad 100 tys. użytkowników dziennie. Z tego właśnie względu, jeśli platforma chciałaby dalej funkcjonować na terenie kraju, od marca 2022 roku musiałaby m.in. nadawać 20 federalnych kanałów telewizyjnych.

Chcąc dalej zarabiać na rosyjskich użytkownikach, Netflix od jutra powinien nadawać na żywo m.in. Pierwyj Kanał, NTV czy Spas. Prawo obowiązujące na terenie sąsiadującego z nami kraju ma więc wymiar typowo propagandowy.

REKLAMA

Rosyjska propaganda pojawi się na Netfliksie?

Jak w grudniu 2021 roku podawał "The Moscow Times" są to kanały służące putinowskiemu reżimowi. I chociaż marzec nadejdzie już jutro, wciąż nie wiemy, jaką decyzję podjął Netflix. W obecnej sytuacji internauci nie mają zamiaru czekać, aby to sprawdzić. Dlatego nie brakuje oddolnych inicjatyw, przeciwko transmitowaniu propagandowych stacji przez amerykański serwis.

Jak zwracają uwagę komentatorzy, w mediach społecznościowych, wymienione kanały podają aktualnie, że Rosja "ratuje" Ukrainę, nie ma żadnych ofiar, a Ukraińcy witają rosyjską armię kwiatami. Jeśli więc Netflix podporządkuje się obowiązującemu prawu, będzie to oznaczało szerzenie propagandy Putina.

Netflix - rosyjska propaganda

Użytkownicy mediów społecznościowych nakłaniają swoich obserwatorów, aby m.in. kontaktowali się z obsługą Netfliksa i poinformowali, że nie będą wspierać rosyjskiej propagandy. Na stronie Change.org pojawiła się nawet petycja, aby serwis zbojkotował rosyjskie prawo. Nie brakuje też zapowiedzi, że jeśli platforma zdecyduje się transmitować federalną telewizję na żywo, użytkownicy zrezygnują ze swoich subskrypcji.

Netflix i Reed Hastings twierdzą, że Rosja ich "zmusza" do transmitowania putinowskiej propagandy po 1 marca. Rosja was nie zmusza, to wasz wybór wynikający z chciwości. Mogliście zrezygnować z rosyjskiego rynku, ale tego nie zrobiliście. Chyba niedługo będę rezygnował z subskrypcji

- czytamy na Twitterze.
Netflix - rosyjska propaganda

Internauci nie chcą rosyjskiej propagandy na Netfliksie

Sprzeciw wobec transmisji rosyjskich kanałów telewizyjnych na Netfliksie jest zrozumiały. W końcu nadają one jedynie oficjalne informacje przekazywane przez rząd, które, delikatnie rzecz ujmując, nie są zgodne z prawdą. Jeśli platforma podda się narzuconym regulacjom, dorzuci swoją cegiełkę do utrwalania putinowskiej propagandy na terenie kraju. Jaką decyzję podejmie serwis? Przekonamy się już niedługo.

REKLAMA

AKTUALIZACJA [01.03.2022r. godz. 9:40]: 28 lutego wieczorem Netflix poinformował, że nie zamierza realizować wymagań Rosji. Co więcej platforma zapowiedziała, że zamknie Rosjanom dostęp do usługi. Już teraz obywatele Federacji Rosyjskiej nie mogą płacić kartami swoich banków za subksrypcję serwisu.



REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA