Recepta na ten serial była chyba prosta: przerysowany świat pięknych przyjaciółek-nastolatek, tajemnicza śmierć koleżanki, sekrety i zastraszanie pomieszane z wątkami miłosno-rodzinnymi. Na początku może to nawet bawiło i wciągało, ale gdy twórcy serialu pogubili się sami w swoim dziele, to czego oczekiwać od widzów?
![Nieznośne Słodkie Kłamstewka](/_next/image?url=https%3A%2F%2Focs-pl.oktawave.com%2Fv1%2FAUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2%2Fsplay%2F2013%2F08%2F472477853_1370725096-640x280.jpg&w=1200&q=75)
Niech świadczy o tym fakt, że przed startem czwartego sezony Pretty Little Liars (Słodkie Kłamstewka) zdecydowano się wyemitować odcinek podsumowujący dotychczasowe wydarzenia i wyjaśniający wszystko, co zdarzyło się do tej pory. Bez tego połowa widzów pewnie łapałaby się za głowę pytając "ale o co chodzi?".
Bo Pretty Little Liars to serial niesamowicie słaby. Tajemnicza "A" śledzi i szantażuje cztery pseudonastolatki, jest wszędzie i wie wszystko. Wokół niej zbudowano główną oś fabuły, którą potem sztucznie przeciągano na kolejne sezony. By je nagrywać, do serialu wprowadzano dziesiątki nowych postaci, które pojawiają się znikąd i umiejscawiane są jakimiś luźnymi retrospekcjami, by nagle stać się kluczowe.
W Pretty Little Liars nawet bohaterki są kompletnie bezpłciowe, mimo że w teorii każda ma stanowić wyjątkowy charakter. Nieznośna maniera odrealnienia wydarzeń, nieprawdziwego, cukierkowego życia zestawionego z tajemniczą "A" i wyciąganie faktów z kapelusza sprawia, że Pretty Little Liars to serial dla nastolatek, które nigdy nie czytały dobrego kryminału.
Bo gdy serial, nomen-omen niemal kryminalny, nie jest zaplanowany od początku, a scenarzyści zmieniają zdanie kto jest winny i kto odgrywa jaką rolę z sezonu na sezon, to jaki jest cel w oglądaniu całości?