REKLAMA

Czego życzymy Heisenbergowi? Breaking Bad, zakończenie

Nie ma chyba innego tak popularnego serialu, który często przygasa, potem rozkwita, ale nieustannie budzi emocje. Ostatnie 8 odcinków Breaking Bad właśnie debiutuje, by doprowadzić do finału 29 października. Jak się skończy - nie wiemy. Wiemy natomiast, że Walter White, Heisenberg, człowiek chory na raka jest jedną  najohydniejszych postaci serialowych ostatnich lat.  I że każdy widz ma co do jego końca własne życzenia.

Czego życzymy Heisenbergowi? Breaking Bad, zakończenie
REKLAMA
REKLAMA

Wznowienie sezonu piątego Breaking Bad już za nami - odcinek dziewiąty emitowany jest już po kolei w kolejnych serwisach streamingowych i krajach. Polski Fox jeszcze nie poinformował, kiedy u nas pojawią się ostatnie odcinki serialu.

Nie ma chyba widza, który oglądając Breaking Bad nie pomyślał sobie "co za skurczybyk!". Walter White kłamie i manipuluje, najpierw by zapewnić rodzinie byt po prawdopodobnej śmierci. Potem wsiąka - walczy o władze, staje się chciwy i nie może przestać, a odpowiedź na pytanie, czy robi to dla rodziny czy może dla własnej przyjemności przestaje być oczywista.

Walter White zabija. Na początku z dużymi wątpliwościami, potem już bez zastanowienia. Dorosłych, dzieci, sam ciągnąć za spust czy prowokując - to już nieistotne. White doprowadza Pinkmana do załamania nerwowego, ryzykuje życie swojej rodziny, wykorzystuje policyjne stanowisko swojego szwagra i nie ma żadnych wyrzutów sumienia związanych z tym, że produkowana przez niego metaamfetamina to przecież "biała śmierć".

walter white

Walter White jest po prostu obrzydliwy. Dlatego sugestie z pierwszego odcinka po wznowieniu o tym, że rak znów go zaatakował nie wydają się już tak tragiczne. Cholera, pewnie wielu widzów pomyślało sobie "dobrze mu tak, nie zna umiaru, nie ma żadnej moralności, karma go dopadła".

Walter White to kwintesencja zła, tego bliskiego, codziennego zła, a Breaking Bad to niemal terapia prowadząca do masowego oswojenia go. Jednak dla Heisenberga przewidzieliśmy kilka zakończeń:

Walter White umrze i zostawi po sobie krajobraz pełen trupów, zniszczeń i skrzywdzonych. Będzie to swoista historia dobra i zła z morałem, ale zatartym - bo co z tego, że White umrze, skoro nie będzie już musiał brać udziału w cierpieniach wszystkich, którzy zostaną.

Walter White trafi do więzienia. Hank, który już wie, że White to Heisenberg, dopadnie go, ogra i wsadzi do kicia, gdzie White po prostu sobie nie poradzi, bo przecież jest wciąż dosyć marnym i tchórzliwym ludzkim bytem.

Walter White jakimś cudem zrozumie, że stał się złym człowiekiem i zamiast poprawiać, egoistycznie niszczył życie najbliższym i wykorzysta zgromadzoną górę pieniędzy do naprawy wszystkiego, co zepsuł. Przekona Hanka, że stał się przyzwoitym człowiekiem i wszyscy od tej pory będą żyli długo i szczęśliwie.

A może Walter White nawróci się na jakąś religię, stanie się fanatykiem, bo przecież musiał złapać jakieś rysy na psychice. Po jakimś czasie za to dopadnie go przeszłość, ktoś w zemście za zabicie Mike'a poturbuje Waltera, posadzi go na zawsze na wózku albo przykuje do łóżka...

REKLAMA

To chyba byłoby najbardziej sprawiedliwe, prawda? Heisenberg dostałby to, na co zasłużył.

Tylko, że nie wiemy, jak skończy się Breaking Bad. Musimy jeszcze poczekać. Jedno jest pewne - mało kto jeszcze życzy Walterowi White'owi szczęścia.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA