REKLAMA

Największym zwycięzcą Oscarów jest tegoroczna gala

Hollywood przyznało się, że ma problem z rasizmem. Patrząc na suche statystyki, widać że z Oscarami jest coś nie tak. Co roku mamy dwadzieścia nominacji aktorskich, a w ostatnich dwóch latach wszyscy nominowani byli biali.

Największym zwycięzcą Oscarów jest tegoroczna gala
REKLAMA
REKLAMA

88. gala rozdania Oscarów, jeszcze zanim się rozpoczęła, była napiętnowana przez środowisko jako impreza jednokolorowa. Wielu artystów zbojkotowało ją z uwagi na brak różnorodności rasowej. Jednak uderzono się w pierś.

Nie tylko zatrudniono Chrisa Rocka jako prowadzącego, który dał płomienny, choć słodko-gorzki występ, co pozwolono, by temat rasizmu stał się głównym motywem całego widowiska.

Przygotowano specjalne materiały, a nawet komercyjne reklamy nawołujące do uszanowania równości.

Pozostaje tylko pytanie, czy gala to odpowiednie miejsce na poruszanie tak delikatnego tematu, jakim jest dyskryminacja? Cóż, prawdopodobnie nie ma lepszego. Osiemdziesiąt milionów osób na świecie zasiadło przed telewizorami, by poznać tegorocznych laureatów Nagród Akademii Filmowej. Zapewne kilka razy więcej dowie się o tym wydarzeniu z mediów. Czy bardziej na miejscu byłoby opisywanie kreacji gwiazd paradujących po czerwonym dywanie?

Jestem dumny, że w tak skostniałym organizmie - jakim jest Amerykańska Akademia Sztuki i Wiedzy Filmowej - zebrano się na odwagę i przyznano do błędu. Odwagę, której nierzadko brakuje nam samym.

Nieco na wyrost napisałem, iż zwycięzcą Oscarów jest sama gala.

Zrobiłem to przede wszystkim dlatego, że widzę chęć zmiany. Mam nadzieję, że to początek jakiegoś większego przełomu. Jeśli jednak w przyszłym roku to nadal będzie tylko bicie się w pierś, a nie realne zauważenie problemu, same Oscary staną się największym przegranym przemysłu filmowego.

REKLAMA

Czytaj także:

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA