Jak donosi Sky News, Ozzy Osbourne, legendarny muzyk i frontman ikonicznego Black Sabbath, zmarł w wieku 76 lat.

Ozzy Osbourne to jedna z największych w historii muzyki gwiazd heavy metalu - zarówno w działalności solowej jak i jako frontman Black Sabbath. Jego wizerunek, wywiady, głos i teksty wdarły się do kultury popularnej - Osbourne uwielbiał roztaczać wokół siebie atmosferę kontrowersji, za co fani uwielbiali go jeszcze bardziej.
To symboliczne, że odszedł zaledwie kilka tygodni po wielkim koncertowym pożegnaniu Black Sabbath, które odbyło się na początku lipca 2025 r. w Villa Park. 76-letni gwiazdor dał występ, który określił mianem swojego „ostatniego ukłonu”. Ze specjalnego tronu na scenie w Birmingham podziękował publiczności za długie dekady wsparcia.
Ozzy Osbourne nie żyje
Nie macie pojęcia, co czuję. Dziękuję wam z całego serca
- powiedział wówczas.
Ozzy to niekwestionowana ikona muzyki gitarowej, której charakterystyczny głos i sceniczna charyzma na zawsze zmieniły oblicze gatunku. Jako frontman Black Sabbath współtworzył fundamenty heavy metalu, a jego solowa kariera obdarowała świat niezapomnianymi przebojami. Choć lubił narozrabiać, przede wszystkim był artystą pełnym pasji, który inspirował kolejne pokolenia muzyków. Dzięki swojej niepowtarzalnej osobowości i artystycznej odwadze, zapisał się na stałe w historii muzyki jako „Książę Ciemności” - a jest to, chyba się zgodzimy, tytuł w pełni zasłużony (i noszony przez niego z dumą).
Osbourne zmagał się z problemami zdrowotnymi - przede wszystkim z chorobą Parkinsona oraz powikłaniami po urazach odniesionych w 2019 r. O ironio, to nie długie lata głębokiego zanurzenia w oceanie używek najistotniej wpłynęły na jego późniejsze życie i karierę.
Zamrznuti tonovi / Shutterstock.com - podpis do fotki