Praca w policji to ani raj, ani piekło. I to samo można powiedzieć o nowym serialu Netfliksa – Paradise PD
Krytycy Netfliksa od dawna twierdzą, że na platformie jest zbyt dużo miernych produkcji, pośród których gubią się dobre seriale. Paradise PD, czyli nowa animacja satyryczna w serwisie absolutnie potwierdza tę tezę.
OCENA
Paradise PD to nastawiona na kontrowersję produkcja satyryczna od twórców Brickleberry – Waco O’Guina i Rogera Blacka. Z wcześniejszą animacją Comedy Central łączy ją nie tylko styl rysunków, ale też agresywna chęć szokowania widzów. Brickleberry doczekało się negatywnych recenzji i szybko zakończyło nadawanie. Netflix uznał jednak, że jego autorzy zasługują na drugą szansę.
Czy Paradise PD jest godne rozgrzeszenia?
Serial opowiada o funkcjonariuszach policji małego miasteczka o nazwie Paradise (tłum. Raj). W skład zespołu wchodzą komendant Randall Crawford i jego syn Kevin, który za młodu odstrzelił ojcu jądra. Oprócz nich do głównych bohaterów należą uzależniony od narkotyków pies, stale wściekła funkcjonariusz, a także czarnoskóry policjant, który cierpi na syndrom stresu pourazowego. Już ten krótki opis pokazuje z jakiego typu produkcją mamy do czynienia.
To jeden z niewielu plusów Paradise PD – serial nawet na moment nie oszukuje widzów, że jest czymś innym niż w rzeczywistości.
To obelżywa i obrzydliwa produkcja, nastawiona na szokowanie. Niestety, w znacznej większość pozostaje tylko tym. Mam problem z tego typu serialami, ponieważ trudno mi sobie wyobrazić idealną widownię dla Paradise PD. Nie uważam, by pokazanie za pomocą rysunkowej animacji krwi, fekaliów, wnętrzności i nagich części intymnych mogło w dzisiejszych czasach kogokolwiek zbulwersować. A przynajmniej nie, gdy mowa o fanach satyrycznej animacji.
Ale nie bardzo widzę też potencjalną widownię, którą to przyciągnie. Paradise PD bardzo rzadko narusza bowiem kulturowe tabu (jednym z niewielu przypadków jest wyróżniający się na plus odcinek Black & Blue). Dlatego nie działa na innych emocjach niż znudzenie i trwające moment obrzydzenie.
Serial duetu O’Guin/Black może i robiłyby wrażenie, gdyby nie ogromna konkurencja na rynku. A Paradise PD to produkcja gorsza właściwie we wszystkim od pozostałych seriali tego typu. Jest mniej skupiona na aktualności od South Parku, nie tak pomysłowa jak Przerysowani, mniej szalona od Amerykańskiego taty i zdecydowanie nie tak prowokująca do myślenia jak Rick i Morty czy BoJack Horseman.
Nawet słabsze animacje tego typu, jak Big Mouth czy Family Guy potrafią wzbudzić większe kontrowersje od Paradise PD.
To nie jest tak, że nowy serial Netfliksa nie ma żadnych pozytywnych stron. Ma całkiem ciekawą grupę postaci drugoplanowych i próbuje nawet uwikłać je we większą intrygę. Im dalej w las, tym Paradise PD robi lepsze wrażenie swoim humorem. Być może twórcy zdołają w ciekawy sposób rozwinąć ten pomysł w przyszłości. Na ten moment jeden śmiech tudzież parsknięcie na odcinek (i to jedynie przy najlepszych epizodach), to zdecydowanie za mało.