Nie polubicie bohaterów tego thrillera. A i tak nie będziecie mogli przestać ich oglądać
Kyle Gallner w ostatnich latach zazwyczaj pojawia się w naprawdę fajnych projektach - szkoda, że tak u nas niepopularnych. „Pasażer” z 2023 r. z jego udziałem to naprawdę dobra rzecz, o której nikt u nas nie słyszał. Na szczęście SkyShowtime postanowiło to zmienić.

Randy Bradley (Johnny Berchtold) to młody, często nękany przez współpracowników mężczyzna pracujący w fastfoodowej knajpie w Luizjanie. Pewnego dnia jego kolega z pracy, Benson (Kyle Gallner), wpada w szał i dokonuje brutalnego ataku, zabijając wszystkich obecnych w lokalu... oprócz Randy'ego. Benson zmusza kolegę do sprzątnięcia miejsca zbrodni i wspólnej ucieczki, podczas której zamierza „naprawić jego charakter”.
W trakcie tej podróży Benson konfrontuje Randy'ego z jego przeszłością, zmuszając go m.in. do odwiedzenia byłej dziewczyny oraz nauczycielki - związany z tą drugą kobietą incydent wywarł ogromny wpływ na protagonistę, zmieniając jego zachowanie na całkowicie ulegle. Tymczasem agresja Bensona sprowadza na bohaterów kolejne problemy.
Pasażer - opinia o filmie. Co obejrzeć na SkyShowtime?
Film drogi, w którym żaden z bohaterów-pasażerów nie budzi sympatii? Ryzykowna decyzja, ale tak właśnie jest w filmie Cartera Smitha. Reżyser ma gdzieś komfort widza: wybiera niepokój, wściekłość, skrajności. No właśnie: Benson i Randy to charaktery skrajnie różne, ale jedno je łączy - są nieznośne. Interesujący zabieg, ale Smitha nie interesują konwencje. Tradycyjne dynamiki i napięcia zastępuje czymś mniej oczywistym - podobnie jak cały wydźwięk. Jeśli sądzicie, że to obraz o „sprawiedliwości” czy „stawaniu się prawdziwym mężczyzną”. to jesteście w błędzie. Twórcę interesuje głównie osobliwa relacja oparta na kontroli i lękach. Tak oto dekonstruuje obraz dorosłego mężczyzny - i psychologicznie bada człowieka u szczytu bezwolności. Nie uderza przy tym w łatwe rozwiązania i tanie sensacje.
Można powiedzieć, że to byłoby na tyle, bo film nie realizuje żadnego większego konceptu - a jednak śledzona przezeń podróż pozostaje intrygująca do samego końca. Całość, włącznie z warstwą wizualną, zanurza nas w obrazie traum, lęków i kontroli. Działa to tym lepiej, że opiera się na znakomitych, choć diametralnie od siebie różnych aktorskich wcieleniach. Gallner kipi gniewem i adrenaliną, a Berchtold jest bardzo autentyczny w swej kruchości.
Żadnego objawienia nie będzie. „Pasażer” - słowem podsumowania - po prostu igra sobie z konwencjami kina drogi i filmu o porwaniach, rezygnując z klasycznej dynamiki ofiary i oprawcy na rzecz czegoś bardziej subtelnego: mrocznej podróży w głąb psychiki człowieka, który nie potrafi przejąć kontroli nad własnym życiem. Balansuje gdzieś pomiędzy metaforą psychicznego zniewolenia a thrillerem o toksycznej męskiej relacji.
Można narzekać na brak satysfakcjonującego rozwiązania, ale osobiście doceniam, że twórca nie dał się skusić łatwiejszej, bardziej przewidywalnej, ale i bardziej przystępnej dla masowego odbiorcy opcji. Ciekawa rzecz.
Czytaj więcej o filmach w Spider's Web:
- Do serwisu Netflix wjechał najdroższy film w historii. 5 nowości na weekend
- Na Reachera nie ma mocnych. Żaden powracający serial Prime Video nie cieszył się takim wzięciem
- Max: co obejrzeć w weekend? Mocny horror wśród nowości
- Ten erotyk z Nicole Kidman rozpalił widzów w kinach. Teraz obejrzysz go na VOD
- Ten horror prosto z kin trafił na VOD. Czy rzeczywiście jest taki straszny, jak mówią?