Ten horror prosto z kin trafił na VOD. Czy rzeczywiście jest taki straszny, jak mówią?

Sam koncept "Złowrogiego" wydaje się fascynujący. To w końcu historia psychiatry, który ma ocenić stan zdrowia psychicznego skazanego na śmierć więźnia. Od jego diagnozy zależy, czy właśnie tego dnia morderca zostanie usmażony na krześle elektrycznym. Dr James Martin zakasa więc reklamy i bierze się do roboty. Miało mu to zająć chwilę, ale sprawa się komplikuje, gdy Edward mówi mu, że zanim skończy, zabije trzy osoby. Jak bowiem stopniowo odkrywa główny bohater, zabójca został opętany przez demona.

Niestety, jest to jeden z tych filmów, w których tylko gadają. Gadają, gadają i gadają. James siedzi z Edwardem w celi i słucha mądrości tkwiącego w nim demona, który prowadzi z nim wyrafinowaną - przynajmniej w zamyśle - grę. Zadaje mu pytania i opowiada o swoich niecnych czynach, aby sceptyczny psychiatra uwierzył w istnienie demonów. Film opiera więc swą siłę na słowie, przez co zamiast kina grozy otrzymujemy kino prozy.

Nic dziwnego, że krytycy się po "Złowrogim" ostro przejechali. Na Rotten Tomatoes tylko 35 proc. z nich oceniło horror na plus. Autorzy negatywnych recenzji zaznaczają, że da się znaleźć plusy produkcji, ale nie da się przymknąć oczu na jej nachalne moralizatorstwo. W przeciwieństwie do nich zwykli użytkownicy portalu uznali film za... prowokacyjny i zmuszający do myślenia. Pozytywnych opinii jest w tym wypadku aż 96 proc. Skąd taki rozstrzał?

"Złowrogi" to jeden z tych filmów, którym chrześcijanie lubią zawyżać oceny, tak samo jak konserwatyści uwielbiają zaniżać je każdemu tytułowi, jaki uznają za woke. W końcu produkcja została zrealizowana przez wytwórnię Believe Entertainment, a do Polski ściągnął ją Rafael Film. Już samo to daje nam znać, z jakim kinem mamy do czynienia. Podmioty specjalizują się przecież w christploitation - tanich, realizowanych na szybko, propagandowych filmach religijnych.

Rafael Film wprowadził "Złowrogiego" do naszych kin pod koniec grudnia. Tym samym horror ląduje na VOD po niecałych trzech miesiącach od swojej premiery na wielkich ekranach. Pojawił się już na platformie należącej do dystrybutora - Rafael Kino. Za dostęp do produkcji należy zapłacić niecałe 20 zł.

Więcej o filmach poczytasz na Spider's Web:

"Złowrogiego" obejrzysz na Rafael Kino.