Znana pisarka dokonała coming outu: „aby wszystkie osoby, które żyją w strachu mogły choć przez chwilę poczuć się lepiej”
„Nie planowałam coming outu, nie mam ochoty gadać o swoim życiu w gazetach. Ale sytuacja w Polsce jest zła i nie chcę być bierna” — napisała Sylwia Chutnik. Znana pisarka i działaczka feministyczna ogłosiła swój coming out w wywiadzie dla magazynu „Replika”.
Sylwia Chutnik, znana pisarka („Cwaniary”, „Smutek cinkciarza”), popularyzatorka czytelnictwa (wraz z Karoliną Sulej prowadzi na YouTube kanał pt. „Barłóg literacki”) i aktywistka działająca na rzecz praw kobiet, udzieliła wywiadu magazynowi społeczno-kulturalnemu „Replika”, w którym przyznaje się do tego, że jest osobą nieheteronormatywną i od jakiegoś czasu pozostaje w związku jednopłciowym:
Nie planowałam coming outu, nie mam ochoty gadać o swoim życiu w gazetach. Ale sytuacja w Polsce jest zła i nie chcę być bierna.
— tłumaczy swoją trudną decyzję pisarka.
Jak tłumaczy, swoim coming outem pragnie wesprzeć wszystkie osoby nieheteronormatywne, które żyją w strachu przed społecznym wykluczeniem:
Opowiadam o swoim życiu, aby wszystkie osoby, które żyją w strachu mogły choć przez chwilę poczuć się lepiej.
— czytamy na jej Instagramie.
„Przepraszam was, że tak jest. Spier*******my ten świat”
Jak stwierdza pisarka, wywiad jest wyjątkowo mocny i szczery. Padają w nim m.in. takie słowa:
„(…) powiedziałam sama do siebie: 'Ej, ale na co ty jeszcze czekasz? Aż obozy zaczną nam urządzać?'. Jesteśmy najbardziej homofobicznym krajem Unii Europejskiej, co jeszcze musi się wydarzyć? Jakie jeszcze granice mają być przekroczone, bym się odezwała? Jako dorosła osoba chcę powiedzieć dzieciakom LGBT: 'Przepraszam was, że tak jest. Spier*******my ten świat. Jesteśmy winni tego, że homofobia i transfobia się rozprzestrzeniają. Outuję się publicznie, by was wspierać'. Ale też chciałabym mieć zwyczajną frajdę z tego, że się ujawniam – będę cieszyła się z każdej miłej wiadomości, jaką dostanę”.
Choć każdy, kto śledził dotychczasową twórczość i działalność społeczną Sylwii Chutnik wiedział, że autorka otwarcie wspiera środowiska LGBT, wielu nie spodziewało się takiej deklaracji z jej strony (zwłaszcza, że wcześniej Chutnik była przez 18 lat w związku z mężczyzną i jest mamą). Patrząc jednak na reakcje fanów pod wpisem Sylwii Chutnik na Instagramie, pisarka może liczyć na wsparcie: zarówno ze strony swoich fanów, jak i kolegów i koleżanek z branży:
Jestem wzruszony. Cokolwiek się już dziś wydarzy w przestrzeni publicznej, to będzie bardzo dobry dzień i tak. Bardzo dziękuję, brawo, gratulacje
— napisał pod postem Maciej Marcisz, autor książki „Taśmy rodzinne”, a swoje gratulacje dołożył także od lat walczący o prawa LGBT pisarz Jacek Dehnel.
„Love is love. I tyle w temacie”
Choć wśród komentarzy nie zabrakło też głosów krytyki (w końcu chyba jeszcze nie było coming outu, który nie budziłby skrajnych reakcji), zdecydowana większość wspiera Sylwię Chutnik w jej decyzji o ujawnieniu prawdy na swój temat:
Love is love. I tyle w temacie.
Przesyłam gorące pozdrowienia ! Jest Pani niesamowitym człowiekiem i ma w mojej córce i we mnie wierne fanki . Chociaż jestem od Pani dużo starsza to uczy mnie Pani patrzenia na Świat . Dziękuję ❤️💗💚💙
— czytamy pod wpisem.
„Słuchaj no, mama jest lesbijką”
Jak się okazało, pisarka mogła też liczyć na wsparcie swojego 16-letniego syna, przed którym „wyoutowanie się” było dla niej najtrudniejsze:
Trudne to cholernie – usiąść i powiedzieć temu 16-latkowi nagle: „Słuchaj no, mama jest lesbijką”.
— wspomina Chutnik.
Tymczasem syn zachował się tak, że normalnie myślałam: „Jeszcze chwila i poprowadzi warsztat pt. «Jak się zachować, gdy twoja mama outuje się przed tobą»”
— dodaje pisarka.
*Zdjęcie główne: YouTube/FundacjaBatorego
Nie przegap nowych tekstów. Obserwuj serwis Rozrywka.Blog w Google News.