Po serii nokautów The Voice of Poland kończy z bitwami na ringu!
W ostatnim odcinku The Voice of Poland pod względem muzycznym najbardziej cieszyły piosenki pomiędzy występami uczestników. The Doors, Janis Joplin, AC/DC, Marilyn Manson - sama radość. Aż pojawił się Piotr Salata i nagle głośne przerywniki przestały być potrzebne.
Marek Piekarczyk wytrwale i z pełnym zdecydowaniem obstaje przy wybieraniu dla swoich podopiecznych wyłączenie polskich utworów. Pomimo całej swojej miłości do wybranych wykonawców zza granicy, jestem entuzjastką tej jego złotej zasady. Marzy mi się program muzyczny, w którym osoby, walczące o miano najlepszego głosu Polski śpiewałyby właśnie po polsku. Rewelacyjnych piosenek w naszym rodzimym języku nie brakuje. Brakuje osób, które byłyby w stanie im podołać - przynajmniej do takiego myślenia prowokują amatorzy śpiewania, którzy uparcie zwracają się w kierunku tego, co modne, obcojęzyczne i najczęściej po prostu nudne. Mnóstwo radości sprawia mi to, na co konsekwentnie w każdym odcinku decyduje się wokalista TSA. Tym bardziej, że poszczególne utwory są doskonale dobrane do możliwości kandydatów.
