Sprawdzili, który aktor najczęściej przeklina. Rekordzista rzucił mięsem 240 razy w jednym filmie
Joe Pesci, Denzel Washington i Al Pacino - oto aktorzy, którzy najwięcej przeklinają. Każdy z nich specjalizuje się w innym rodzaju mięsa. Gdybyśmy mieli z ich ulubionych wulgaryzmów budować filmowe dialogi, musiałyby się ona składać tylko z "fuck", "shit" i "hell".
Jedno dobrze wypowiedziane przekleństwo znaczy więcej niż tysiąc słów - to dobrze znany fakt. Wiedzą o tym scenarzyści, którzy nagminnie (tam, gdzie można oczywiście) wkładają wulgaryzmy w usta bohaterów. Oczywiście, każde "fuck", czy "shit" z polskim lektorem zmienia się na "terefere". Ale w oryginalnej ścieżce dźwiękowej mięsa nie brakuje.
Jakby to było, gdyby twardy gangster mówił "o kurka wodna"? Albo bohaterowie reagowali na każde zagrożenie słowami "motyla noga"? To by nie przeszło. Musimy usłyszeć padające z ekranu przekleństwa, aby uwierzyć w przedstawiane wydarzenia. A Joe Pesci, Denzel Washington i Al Pacino najczęściej rzucają wulgaryzmami na lewo i prawo.
Którzy aktorzy najczęściej przeklinają?
Jak wynika z badania Crossword Solver, Joe Pesci wypowiedział w swoich filmach słowo "fuck" łącznie aż 272 razy - więcej niż jakikolwiek inny aktor. To ma sens. Kojarzymy go bowiem głównie z ról u Martina Scorsesego. I to właśnie u tego reżysera - w "Kasynie" - 241 razy zrzucił f-bombę.
W rankingu najczęściej wymawiających słowo "fuck" aktorów tuż za Joe Pescim uplasował się Al Pacino (197 razy). Jego specjalizacją jest jednak - takie angielskie quasiprzekleństwo - "hell". Wiecie, po prostu lubi wysyłać swoich wrogów do diabła. "Piekło" wypowiedział w swojej karierze 49 razy. Mniej niż ostrzejszy wulgaryzm, ale więcej niż ktokolwiek inny. Drugie miejsce w tej kategorii zajął bowiem Leonardo DiCaprio (39 razy).
Najwyższy stopień podium w przypadku słowa "shit" zajął Denzel Washington. W samym "Dniu próby" wypowiedział je 56 razy, a w ogólnym rozrachunku - 84. Po piętach depczą mu Jaseon Mewes i Seth Rogen (obaj mają na swoim koncie 80 "shitów").
Co ciekawe, jedyną kobietą w przygotowanych zestawieniach jest Julia Roberts, która trafiła do dwóch ostatnich rankingów. Słowo "shit" wypowiedziała bowiem 40 razy, a "hell" - 23.
Jak przyznają sami twórcy rankingów, wyniki mogą nie być do końca miarodajne. W końcu nikt nie byłby w stanie przejrzeć pod kątem przekleństw wszystkich powstałych w historii kina filmów. Sprawdzili oni więc niemal 3000 scenariuszy, które dostępne są publicznie. Ewidentnie żaden z nich nie był Polski. W przeciwnym razie na pierwszym miejscu każdego z tych zestawień znalazłby się Bogusław Linda.