Rami Malek jako wróg Bonda. Może to jednak dobrze, że to nie Tomasz Kot dostał tę rolę?
Do sieci trafiły nowe fragmenty filmu „Nie czas umierać”. Widzimy w nich Ramiego Maleka, odtwórcę głównego antagonisty agenta 007. Jak prezentuje się gwiazda „Bohemian Rhapsody” w nowym filmie o Bondzie? Cóż, charakteryzacja odebrała mu nieco uroku.
Pamiętacie utyskiwania polskich fanów serii o Jamesie Bondzie, gdy na jaw wyszły plotki, jakoby to Tomasz Kot był pierwotnie brany pod uwagę w roli głównego antagonisty agenta 007? Cóż, teraz możemy odetchnąć z ulgą (no, prawie...). Dlaczego? Już wyjaśniam.
Udostępnione na oficjalnym kanale agenta 007 fragmenty „Nie czas umierać” przedstawiają Safina, w którego wciela się Rami Malek i jeśli zapamiętaliście aktora jako przystojniaka z biografii lidera grupy Queen czy genialnego hakera z serialu „Mr. Robot”, to zawczasu ostrzegam: charakteryzacja zrobiła swoje! Może to dobrze, że ta masakra ominęła polskiego aktora...? Sami oceńcie:
To, na czym szczególnie mi zależało, to to, by przedstawić Safina jako niepokojącą postać, przekonaną o własnej odwadze
— mówi Rami Malek w udostępnionym na YouTube materiale.
Zdaniem aktora, Safin będzie jednym z najtrudniejszych rywali w dotychczasowej karierze agenta 007:
Safin to potężny przeciwnik. James Bond będzie musiał to zaakceptować
— dodaje aktor.